W Monachium panuje cisza przed burzą. Bayern wierzy, że szybko zamknie temat nowej umowy Dayota Upamecano, ale sam piłkarz woli jeszcze poczekać. Czy przyszłość francuskiego obrońcy faktycznie pozostanie związana z Allianz Areną?
Jak informuje Tobias Altschaeffl ze sportowej redakcji
„Bilda”, Bayern Monachium jest przekonany, że w niedalekiej przyszłości uda się
osiągnąć porozumienie z Dayotem Upamecano w sprawie przedłużenia kontraktu
obowiązującego obecnie do 2026 roku. W klubie panuje przekonanie, że fundament
defensywy powinien być związany z bawarską drużyną na dłużej.
Nie jest to jednak tak prosta kwestia, jak mogłoby się
wydawać. Według doniesień, sam Upamecano na ten moment nie zamierza spieszyć
się z decyzją. Francuz pragnie spokojnie przeanalizować wszystkie opcje, a
przede wszystkim sprawdzić zainteresowanie ze strony innych czołowych klubów
Europy.
Postawa obrońcy nie jest niczym zaskakującym, biorąc pod
uwagę jego rosnącą wartość na rynku transferowym i ambicje sportowe. Upamecano
od dawna uchodzi za jednego z kluczowych zawodników Bayernu, ale jego
potencjalna otwartość na oferty spoza Niemiec dodaje sprawie dodatkowego
napięcia.
Dla monachijczyków priorytetem pozostaje zatrzymanie
piłkarza i dalsze budowanie defensywy wokół niego. Klub zdaje sobie sprawę, że
konkurencja nie śpi, a zainteresowanie ze strony największych marek – takich
jak Real Madryt czy topowe zespoły Premier League – mogłoby znacząco wpłynąć na
ostateczne decyzje Francuza.
Na razie obie strony czekają na rozwój wydarzeń. Bayern jest
pewny swojej pozycji negocjacyjnej, a Upamecano testuje rynek. Ostateczna
odpowiedź obrońcy może zdecydować nie tylko o jego przyszłości, ale też o
kształcie defensywy Bawarczyków w nadchodzących sezonach.
Komentarze