DieRoten.pl
Reklama

Tuchel pragnie odbudować Sane

fot. skwiot.pl
Reklama

Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że Leroy Sane w formie, należy do grona jednych z najlepszych skrzydłowych na całym piłkarskim świecie.

Niestety, ale podobnie jak miało to miejsce w poprzednich sezonach, problemem niemieckiego pomocnika w dalszym ciągu pozostaje regularność. 27-latek po bardzo dobrej rundzie jesiennej, od początku 2023 roku spisuje się raczej stosunkowo słabo jak na swój potencjał i umiejętności.

Niewykluczone jednak, że niedawna zmiana trenera w bawarskim klubie może podziałać „ożywiająco” dla Leroya Sane. Liczne media w Niemczech donoszą, że Thomas Tuchel pragnie pomóc skrzydłowemu w odzyskaniu jego najlepszej możliwej formy.

Misja Tuchela

Kwestii Sane postanowił ostatnio przyjrzeć się dziennikarz Kerry Hau z niemieckiego „Sport1”, który poinformował, że Tuchel pragnie jak najszybciej przywrócić swojego pomocnika na dobre tory.

Mówi się, że 27-latek ma odegrać ważną rolę w końcowej fazie sezonu 2022/23, dlatego też trener FCB ma wielkie plany co do skrzydłowego. Mając na uwadze fakt, że Jamal Musiala może zasiąść na ławce w boju z Borussią Dortmund, to Leroy powinien zagrać od samego początku przeciwko dortmundczykom.

Co do samego zawodnika – czuje się on obecnie bardzo dobrze, gotowy i wypoczęty po przerwie międzynarodowej. Na uwagę zasługuje także fakt, że Niemiec za swoje słabe występy wini tylko i wyłącznie samego siebie, a nie Juliana Nagelsmanna, z którym miał bardzo dobre relacje. Sane do dziś jest bardzo wdzięczny 35-latkowi za to, że go wspierał publicznie i pozwolił wyjechać do Anglii w trakcie marcowej przerwy.

Szefowie liczą na „efekt Tuchela”

Wspomniany wyżej dziennikarz informuje także, że szefowie Bayernu mają wielką nadzieję, że tak zwany „efekt Tuchela” zadziała także na Sane i Niemiec będzie grał na miarę swoich możliwości i ogromnego potencjału. Nowy szkoleniowiec FCB potwierdził już w przeszłości, że potrafi radzić sobie z gwiazdami (mowa m. in. o Neymarze, Mbappe czy Aubameyangu).

Źródło: Sport1
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...