Na ten moment sytuacja w niemieckiej pierwszej Bundeslidze prezentuje się bardzo przejrzyście – liderem po 15 kolejkach pozostaje Bayern Monachium.
Podopieczni Juliana Nagelsmanna po rozegraniu piętnastu pierwszych kolejek w Bundeslidze, ugrali w sumie 34 punkty, zaś na wynik ten przełożyło się 10 zwycięstw, 4 remisy oraz 1 porażka (przy bilansie bramkowym 49:13). Na podium znajdują się jeszcze Freiburg (30 pkt) oraz RB Lipsk (28 pkt).
Z kolei wicemistrzowie Niemiec, czyli Borussia Dortmund, zajmują odległe, bo dopiero szóste miejsce w tabeli ligowej (25 oczek). Jak więc łatwo policzyć – strata dortmundczyków do liderów z Monachium wynosi obecnie 9 punktów.
Choć monachijczycy są postrzegani jako główni faworyci do zdobycia mistrzostwa, to były stoper FCB, a obecnie piłkarz BVB – Niklas Suele – nie traci nadziei i jak podkreślił w rozmowie dla „Die Welt”, klub z Zagłębia Ruhry w dalszym ciągu może jeszcze dogonić „Bawarczyków” i zdobyć tytuł.
− Obecnie sytuacja w tabeli ligowej jest tylko tymczasowa. Dobrze pamiętam, jak niegdyś sami dogoniliśmy BVB w Bayernie i odrobiliśmy 9-punktową stratę, zostając potem mistrzami. Wszystko jest możliwe – powiedział Suele.
− Mieliśmy problemy w pierwszej części sezonu. Nowe transfery, choroby, kontuzje. Na dodatek też jesteśmy w fazie zmian. Doszło do wielu zmian w naszym klubie. To było oczywiste, że trochę zajmie to czasu, zanim się odnajdziemy – podsumował Niklas Suele.
Komentarze