Mało rzeczy pobudza kibiców tak jak finanse, a w zasadzie zarobki piłkarzy. Doskonale o tym wiedzą dziennikarzy, którzy często rzucają w eter sensacyjne kwoty. Nierzadko zdarza się tak, że kwoty jakie padają w mediach znacznie się od siebie różnią.
Doskonałym przykładem jest w tym wypadku..Joao Palhinha. W kontekście zarobków Portugalczyka, w mediach pojawiały się różne kwoty. Jedni mówili o 10 mln, inny o 12 mln, a pojawiały się nawet doniesienia, jako pomocnik inkasował rocznie 16 mln!
Tymczasem, według ostatnich medialnych informacji, rzeczywiste zarobki są znacznie niższe. Według „Bilda”, bazowa pensja Portugalczyka wynosiła 8.1 mln euro, a przez różnego rodzaju bonusy – m.in. za liczbę występów czy osiągnięcia drużynowe – mogła wzrosnąć do 8.6 mln. Dopiero w przypadku zdobycia tytułów, jak mistrzostwo czy Liga Mistrzów, suma ta mogłaby zbliżyć się do 10 mln euro rocznie.
Wszystkie te koszty ma przejąć teraz Tottenham. Choć Palhinha był w piątek widziany w centrum treningowym FCB, jego udział w dzisiejszym sparingu z Olympique Lyon ma być wykluczony. Jak podaje “Bild”, jego rodzina, która jednocześnie pełni funkcję doradców, już przyjechała do Monachium, żeby dopiąć resztę formalności.
Według medialnych doniesień, wszystko wskazuje na to, że umowa zostanie sfinalizowana najpóźniej do niedzieli.
Komentarze