W ostatnich tygodniach było bardzo głośno nie tylko o potencjalnych transferach monachijczyków na przyszły sezon w związku z zapowiadaną zmianą pokoleniową, ale i również wielokrotnie wspominano o możliwych zmianach w zarządzie FCB.
Wszystko zaczęło się, kiedy Uli Hoeness w jednym z wywiadów zapowiedział, że za około 2-3 lata zamierza odejść z Bayernu. Od tamtego okresu media zaczęły spekulować o możliwych zmianach w zarządzie bawarskiego klubu. W spekulacjach pojawiało się prawie zawsze jedno konkretne nazwisko.
Będąc szczegółowym mowa o legendarnym Oliverze Kahnie, który przez wiele lat miał okazję bronić dostępu do bramki FCB i kadry narodowej Niemiec. Co więcej nikt w Monachium nie kryje się z tym i otwarcie mówi, że 49-latek odgrywa ważną rolę w planach klubu na przyszłość.
Wszystko nieco uległo zmianie, kiedy to mistrzowie Niemiec ogłosili, że zarówno Uli Hoeness, jak i Karl-Heinz Rummenigge podpisali nowe umowy, które będą ich wiązać z "Gwiazdą Południa" na kolejne lata. Jednakże plany co do "Tytana" w żadnym wypadku nie uległy jakimkolwiek zmianom.
Jak informują dziennikarze "Sport Bild" Oliver Kahn nadal pozostaje gorącym tematem w drużynie rekordowego mistrza Niemiec, nawet jeśli "Kalle" przedłużył swój kontrakt o kolejne 2 lata. Mówi się, że 49-letni Niemiec może trafić do Monachium wcześniej, aby mógł nabrać niezbędnego doświadczenia jako dyrektor sportowy.
Z kolei począwszy od 1 stycznia 2022 roku, czyli za niecałe 4 lata, Oliver miałby przejąć schedę po dotychczasowym prezesie, czyli Rummenigge. Na ten moment nie wiadomo kto zastąpiłby potem Uliego Hoenessa, który za kilka dni skończy 67 lat.
Komentarze