DieRoten.pl
Reklama

Sport Bild: Hoeness dalej „miesza” w transferach Bayernu

fot.
Reklama

Kilka miesięcy temu, a będąc dokładniejszym w listopadzie minionego roku, z funkcji prezydenta Bayernu Monachium zrezygnował legendarny Uli Hoeness.

Jego obowiązki przejął Herbert Hainer, który został także mianowany przewodniczącym Rady Nadzorczej bawarskiego klubu. Mimo wszystko nie można zapominać, że Uli Hoeness otrzymał tytuł honorowego prezydenta oraz wyznaczono go jednogłośnie na wiceprzewodniczącego RN.

Choć do niedawna 68-latek pozostawał „w ukryciu”, to ostatnimi czasy ponownie zrobiło się o nim głośno. Legendarny boss FCB udzielił m. in. wywiadu dla „Kickera”, w którym to odniósł się do tematu przedłużenia umowy z Manuelem Neuerem oraz pozyskania Alexandra Nuebela. Co więcej w niemalże każdej rozmowie z dziennikarzem, Uli zawsze chwali i popiera działania Salihamidzica.

Co prawda monachijczycy wstrzymali się z wszelkimi planami transferowymi z racji pandemii, ale biorąc pod uwagę różne doniesienia prasowe, można odnieść wrażenie, że Bayern powoli planuje kadrę na przyszły sezon. Z drugiej strony „Brazzo” po wyciągnięciu lekcji z poprzednich wpadek, zachowuje się i wypowiada ostrożniej na temat transferów.

Jaki jednak wpływ na dyrektora sportowego ma Hoeness? Jak się okazuje honorowy prezydent w dalszym ciągu angażuje się w życie klubu. Hasan zdaje sobie sprawę, że posiada poparcie 68-latka, który według informacji „Sport Bilda” wzmacnia jego pozycję w FCB, pozostając w bliskim kontakcie z Herbertem Hainerem.

Nie inaczej było w przypadku Thomasa Muellera i jego kontraktu ‒ Rada Nadzorcza momentalnie poparła pomysł i dała zielone światło na przedłużenie umowy. Obecnie uwaga skupiona jest na transferze Leroya Sane, którego Bośniak jest wielkim fanem.

Mimo wszystko władza Uliego nie jest już tak wielka jak miało to miejsce w przyszłości, lecz jego zdanie w dalszym ciągu jest mocno szanowane wewnątrz Bayernu. Przy okazji warto wspomnieć, że obecnie największą „władzę” w swoich rękach skupia Karl-Heinz Rummenigge, czyli prezes „Gwiazdy Południa”.

Źródło: Sport Bild
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...