Jak już doskonale wiemy pod koniec 2020 roku, piłkarze rekordowego mistrza Niemiec po rozegraniu meczu z Bayerem 04 Leverkusen udali się na krótki, ale jakże ważny urlop.
Dla wielu zawodników przerwa ta była niezwykle ważna, zwłaszcza mając na uwadze zmęczenie wynikające z ostatnich tygodni 2020 roku i niezwykle napiętego terminarza spotkań.
Jednym z nich był z pewnością Leroy Sane, który nie prezentował się zbyt dobrze w grudniu. Na domiar wszystkiego w meczu ligowym z Bayerem 04 Leverkusen, niemiecki skrzydłowy dostał przysłowiową „wędkę”. Wówczas 24-latek zapowiedział, że weźmie się za siebie, aby w 2021 roku dać z siebie wszystko.
− Czuję pełne wsparcie i zaufanie naszej drużyny i czuję się bardzo dobrze w Bayernie, jak w domu. Jestem swoim własnym największym krytykiem i zdaję sobie sprawę, że ostatnio nie byłem w stanie grać na miarę swoich możliwości. Ale to się zmieni – powiedział wówczas Niemiec.
− W 2021 roku dam z siebie wszystko, aby odwdzięczyć się za zaufanie, którym obdarzył mnie Bayern − podsumował Leroy Sane.
Jak się okazuje, reprezentant niemieckiej kadry narodowej wziął sobie do serca krytykę, jaka na niego spadła w ostatnich tygodniach. Z informacji ujawnionych przez tygodnik „Sport Bild” wynika, że Leroy mimo przerwy świątecznej był bardzo zajęty pracą nad sobą.
Dziennikarze wspomnianego wyżej źródła informują, że oprócz sesji w ramach indywidualnego planu treningowego od Holgera Broicha (każdy piłkarzy otrzymał taki plan), Sane przepracował swój urlop z prywatnym trenerem fitness. Skrzydłowy odbył wiele sesji treningu ogólnorozwojowego, aby w jak najlepszym stopniu przygotować się do wyzwań w 2021 roku – duży nacisk kładziono na górne partie mięśni i wytrzymałość nóg.
Komentarze