DieRoten.pl
Reklama

Spokojny awans Bayernu do ćwierćfinału Pucharu Niemiec: Costa zapewnia zwycięstwo

fot. Ł. Skwiot
Reklama

W meczu 1/8 finału Pucharu Niemiec Bayern Monachium pokonał na własnym podwórku gości z Wolfsburga 1-0. Bramkę na wagę awansu do ćwierćfinału zdobył w 18. minucie spotkania Douglas Costa, który pokonał golkipera gości uderzeniem z dystansu.

Dzisiejszego wieczoru nie byliśmy świadkami wielkiego widowiska, lecz bardzo spokojnego meczu w wykonaniu "Bawarczyków", którzy nie będąc naciskaniaprzez Wolfsburg bez najmniejszych problemów rozgrywali piłkę i w swoim stylu dominowali przeciwników.

Pierwsze kilkanaście minut spotkania na Allianz Arenie w Monachium mogło się naprawdę podobać, gdyż nakręceni zawodnicy "Dumy Bawarii" bardzo szybko wymieniali piłkę i błyskawicznie atakowali z obu stron bramkę strzeżoną przez Casteelsa. Po objęciu prowadzenia Bayern stopniowo zwalniał grę i bez większego nakładu sił dotrwał do końca spotkania.

W końcówce spotkania goście z Dolnej Saksonii mogli jednak doprowadzić do wyrównania, lecz Manuel Neuer udowodnił dziś swoją klasę i dwukrotnie popisał się świetnymi paradami. Teraz podopiecznych Carlo Ancelottiego czekają trzydniowe przygotowania do sobotniego starcia z Ingolstadt w Bundeslidze.

Thiago wraca do składu!

W porównaniu do poprzedniego ligowego starcia Bayernu Monachium z ekipą Schalke 04 Gelsenkirchen Carlo Ancelotti zdecydował się dokonać łącznie trzech zmian w wyjściowej jedenastce.

Do składu po kilkutygodniowej przerwie powrócił Thiago Alcantara, który zastąpił Thomasa Muellera. Niemiec znalazł się tym razem na ławce rezerwowych obok takich zawodników jak Sven Ulreich, Rafinha, Juan Bernat, Kingsley Coman, Joshua Kimmich czy Renato Sanches.

Boss "Dumy Bawarii" po raz kolejny postawił na system 4-2-3-1, zaś na boki obrony powrócili Philipp Lahm oraz David Alaba. Mistrzowie Niemiec przystąpili do starcia 1/8 finału Pucharu Niemiec w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Javi Martinez, Mats Hummels oraz Philipp Lahm w obronie.

O środku pola ponownie stanowiła para Xabi Alonso oraz Arturo Vidal. Na lewym skrzydle swoją gracją i techniką raczył nas Douglas Costa, zaś po jego przeciwnej stronie wystąpił Arjen Robben. Funkcję napastnika jak zwykle pełnił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami "Carletto" ustawił Thiago.

Bayern naciska od samego początku

Zaraz po pierwszym gwizdku sędziego Dreesa mogliśmy zauważyć, że to podopieczni włoskiego trenera będą rozdawali karty w dzisiejszym pojedynku na Allianz Arenie. "Bawarczycy" już od pierwszych minut narzucili rywalom z Wolfsburga swoje tempo i napierali na bramkę Koena Casteelsa.

W 2. minucie spotkania byliśmy świadkami groźnie wyglądającego faulu na Robercie Lewandowskim. Szczęśliwie polski snajper "Gwiazdy Południa" po udzieleniu pomocy klubowych lekarzy wznowił grę. Chwilę później byliśmy świadkami pierwszej groźnej sytuacji pod bramką "Wilków", po tym jak Douglas Costa dograł piłkę "na aferę" w pole karne.

 Z minuty na minutę "Bawarczycy" podkręcali tempo i całkowicie zdominowali podopiecznych Valeriena Ismaela. W 6. minucie szlagierowego starcia w Monachium Wolfsburg spróbował zaatakować bramkę Bayernu, lecz rajd francuskiego pomocnika VfL Ntepa został w porę powstrzymany przez Matsa Hummelsa.

Kilkadziesiąt sekund później mogło już być 1-0 dla Bayernu, po tym jak Robben uderzył z pierwszej piłki, ale belgijski golkiper "Wilków" popisał się doskonałą interwencją. Akcje mistrzów Niemiec siały co raz to większe spustoszenie pod bramką gości z Dolnej Saksonii.

Objęcia prowadzenia i spokojna gra

Piłkarze Wolfsburga mieli spore problemy z powstrzymaniem naporów Bayernu Monachium − w 18. minucie Douglas Costa otrzymał piłkę i bez chwili zawahania postanowił huknąć z dystansu na bramkę "Wilków". Futbolówka odbiwszy się jeszcze od nóg Seguin zmyliła Casteelsa i wpadła do siatki.

Dosłownie kilkadziesiąt sekund później Costa ponownie był bardzo bliski zdobycia kolejnej bramki, lecz sędzia liniowy dopatrzył się minimalnego spalnego. Wolfsburg próbował zaskoczyć gospodarzy długimi piłkami, jednakże doskonale spisująca się obrona bez problemów radziła sobie z próbami ataków VfL.

 Z minuty na minutę Bayern nieco zwalniał tempa i swoim stylu powolnie budował kolejne akcje. Kolejną bardzo dogodną sytuację piłkarze "Dumy Bawarii" mieli po blisko pół godzinie gry, kiedy to po błyskawicznie wykonanym rzucie wolnym piłka spadła wprost na głowę Matsa Hummelsa, który jednak źle trafił w piłkę.

Sześć minut później ponownie bliski szczęścia był Hummels, który niczym Franck Ribery nawinął dwóch obrońców VfL i uderzył na bramkę, szczęśliwie dla gości trafiając tylko w siatkę. Choć tempo gry znacznie opadło w porównaniu do pierwszych kilkunastu minut, to Bayern miał jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie ekipy udały się na przerwę.

Malli melduje się na boisku

Na drugą część spotkania Bayern wyszedł bez zmian, podczas gdy w ekipie "Wilków" Yunus Malli zastąpił Borję Mayorala. W pierwszych minutach drugiej części spotkania byliśmy świadkami wielu przewinień ze strony gości, czego efektem było kilka rzutów wolnych, które nieco napsuły krwi drużynie z Dolnej Saksonii.

Obraz gry nie różnił się zbyt bardzo do tego czego naoglądaliśmy się w ostatnich minutach pierwszej połowy. "Bawarczycy" cały czas nacierali na bramkę rywali, lecz w decydującym momencie brakowało odpowiedniego wykończenia.

W 56. minucie mogliśmy oglądać pierwszą groźną akcję w wykonaniu Bayernu Monachium. Lahm podał w pole karne do niepilnowanego Arjena Robbena, który markując uderzenie podał idealną piłkę do lepiej ustawionego Douglasa Costy, który bez namysłu huknął na bramkę Casteelsa. Belg po raz kolejny wyszedł z całej sytuacji obronną ręką.

Chwilę później Dr Jochen Drees zdecydował się pokazać pierwszą żółtą kartkę w tym spotkaniu − zasłużenie ukarany został Luiz Gustavo, który przez większość czasu nie miał litości do Roberta Lewandowskiego i niemiłosiernie faulował naszego rodaka.

Neuer dwukrotnie ratuje FCB

Po godzinie gry w doskonałej sytuacji znalazł się Lewandowski, który został obsłużony przez kolegę z zespołu przepięknym podaniem za plecy obrońców. Niestety arbiter ponownie wskazał spalonego, ale jak się później okazało niesłusznie. W kolejnych minutach Bayern nadal próbował i próbował, czego efektem było wiele wrzutów w szesnastkę.

Na dwadzieścia minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry po raz trzeci już dzisiejszego wieczoru bliski szczęścia był Mats Hummels, lecz Niemiec nie trafił czysto w piłkę. Warto zauważyć, że gdyby stoper zostawił piłkę Lewandowskiemu, to ten byłby w o wiele lepszej sytuacji bramkowej.

Widząc brak chęci do gry Bayernu drużyna "Wilków" zwietrzyła swoją szansę na wyrównanie w końcówce spotkania. Manuel Neuer choć nie miał zbyt dużo pracy dzisiejszego wieczoru, to dwukrotnie został wystawiony na próbę. Najlepszy golkiper na świecie nie dał się jednak zaskoczyć i dwukrotnie wybronił stuprocentowe sytuacje VfL.

Carlo Ancelotti zdołał jeszcze przeprowadzić dwie zmiany − na kilka minut murawy "powąchał" Coman oraz Sanches. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Bayern w bardzo spokojnym stylu wywalczył awans do ćwierćfinału  Pucharu Niemiec. Do akcji podopieczni Carlo Ancelottiego wracają już w sobotę, zaś ich rywalem będzie FC Ingolstadt.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...