Po groźnym urazem Manuela Neuera, działacze Bayernu Monachium gorączkowo szukali zastępcy. Koniec końców padło na Yanna Sommera, za którego bawarski klub musiał zapłacić Borussi Moenchengladbach 8 mln. euro.
Informacja o urazie Neuera zmroziła krew w żyłach kibiców, a także sterników "Die Roten". Yann Sommer przyznaje, że również dla niego byłą to szokująca informacja.
- Początkowo, kiedy dowiedziałem się o urazie Manuela, myślałem tylko o tym jak duże nieszczęście mu się przytrafiło - mówi Szwajcar.
Kandydatura Szwajcara w kontekście zastępcy Neuera nie padła od razu, ale z biegiem czasu coraz częściej przewijało się właśnie jego nazwisko.
- Kiedy usłyszałem o zainteresowaniu Bayernu, to szybko zrozumiałem, że chce właśnie tego - powiedział.
Sommer ostatecznie trafił do Bayernu, ale po pierwszych meczach z pewnością nie mógł być w pełni zadowolony z osiąganych rezultatów. Dość powiedzieć, że reprezentant Szwajcarii dopiero w swoim czwartym ligowym meczu dla "Gwiazdy Południa" mógł się cieszyć ze zwycięstwa. Trzy wcześniej mecze w Bundeslidze Bayern zremisował.
- Początkowo były elementy, które nie wychodziły perfekcyjnie. Teraz to jednak działa bardzo dobrze. Generalnie jestem zadowolony, ale chcę się rozwijać. Chcę być topowym bramkarzem dla Bayernu. Do tego dążę - dodał.
Nie da się ukryć, że pozycja Sommera nie będzie już tak mocna, jak do bramki "Die Roten" wróci dotychczasowy numer - Manuel Neuer. 34-letni Szwajcar nie zaprząta sobie tym głowy.
- Nie myślę o tym teraz. Widujemy się prawie każdego dnia i mamy bardzo dobry kontakt. Znaliśmy się z naszych występów przeciwko sobie - powiedział Sommer.
Komentarze