Bayern Monachium kontynuuje świetną serię! Podopieczni Vincenta Kompany'ego odnieśli kolejne zwycięstwo zachowując przy tym czyste konto, a bohaterem spotkania został Harry Kane, który zdobył hat-tricka.
Bez zaskoczeń
Vincent Kompany nie zaskoczył chyba nikogo wyjściową jedenastkę. Linia defensywy pozostała niezmieniona, a w związku z urazami Aleksandra Pavlovica ora Joao Palhinhi, miejsce w środku pola ponownie zajął Leon Goretzka. Do wyjściowej jedenastki wrócił Michael Olise, który zastąpił Leroy’a Sane. Natomiast do meczowej kadry, po raz pierwszy od połowy września, powrócił Sacha Boey.
Pierwsze minuty również nikogo nie zaskoczyły. Bayern w swoim stylu zamknął rywala i starał się cierpliwie budować ataki, które jednak nie kończyły się groźnymi sytuacjami pod bramką rywali. Nieco groźniej zrobiło się w 13. minucie, kiedy to Goretzka strzelał niepilnowany z okolic 25. metrów, ale piłka minęła słupek bramki gości.
5 minut później swoją szansę miał Joshua Kimmich, któremu piłkę w polu karnym wystawił Jamal Musiala, ale strzał kapitana reprezentacji Niemiec poszybował nad poprzeczką.
Celnie w końcu gospodarze uderzyli w 23. minucie, ale strzał Kinsley’a Comana zza pola karnego ładnie wyłapał Nediljko Labrovic. Chorwat już chwilę później musiał wykazać się dwukrotnie: najpierw po uderzeniu Harr’ego Kane’a, a następnie Jamala Musiali.
21-letni Niemiec groźnie uderzał również w 33. minucie, ale wciąż na tablicy wyników było 0-0. Taki rezultat, pomimo nieustających ataków gospodarzy, w których jednak brakowało konkretów, utrzymał się do przerwy. Augsburczycy nie dali się zaskoczyć, co miejscowi kibice z pewnością liczyli na więcej…
Gościnny prezent
Bawarczycy drugą część spotkania zaczęli z większym animuszem i już 3 minuty po wznowieniu Raphaël Guerreiro ładnie dograł do Musiali, którego strzał głową jednak nie zaskoczył golkipera gości. Kilkadziesiąt sekund później głową strzelał Goretzka, ale…piłka wylądowała na poprzeczce.
Labrovic sekundy później kolejny raz musiał się wykazał, kiedy mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Olise, ale i tym razem zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł chorwacki bramkarz.
Monachijczycy wciąż naciskali i w końcu…doczekali się błędu rywali. W polu karnym ręką zagrał Mads Pedersen, a sędzia nie miał innego wyboru i po weryfikacji VAR przyznał rzut karny, którego bez problemu na bramkę zamienił niezawodny Harry Kane.
Goście po straconym golu jednak nie chcieli się odsłonić, więc kolejne fragmenty spotkania nie przyniosły wielu emocji. Ciekawiej zrobiło się w 83. minucie, kiedy kolejny strzał oddał Musiala, ale chorwacki bramkarz ponownie popisał się skuteczną interwencją.
Podopieczni Kompany’ego nie forsowali tempa, ale w 90. minucie ponownie wywalczyli rzut karny. Lewą stroną przedarł się Serge Gnabry i dograł do Kane’a, który był faulowany i sędzia - ponownie po weryfikacji wideo - wskazał na “wapno”. Anglik ponownie się nie pomylił i podwyższył wynik spotkania.
Monachijczycy grali do końca i w samej końcówce meczu świetnym podaniem popisał się Goretzka, a Kane mógł cieszyć się z kolejnego hat-tricka!
Komentarze