DieRoten.pl
Reklama

Santa Cruz o czasie w Bayernie: To był najlepszy okres w mojej karierze!

fot. Własne
Reklama

Zapewne niejeden starszy fan Bayernu Monachium pamięta Roque Santa Cruza, który w latach 1999-2007 miał okazję reprezentować barwy „Gwiazdy Południa”.

38-letni dziś Roque nadal gra w piłkę i trzeba przyznać, że mimo wieku prezentuje bardzo wysoki poziom – w tym roku strzelił już siedem bramek dla ekipy Olimpii Asuncion. Wracając do pobytu Paragwajczyka w Monachium – jako napastnik FCB strzelił 51 bramek oraz zanotował 21 asyst w 238 spotkaniach.

Kariera Santa Cruza z pewnością potoczyłaby się zdecydowanie lepiej, gdyby nie jego problemy z kontuzjami. Podczas niedawnego wywiadu dla „Sport1” były zawodnik rekordowego mistrza Niemiec wypowiedział się na wiele tematów związanych z Bayernem. Jedną z poruszonych kwestii był Uli Hoeness. Warto przypomnieć, że w przeszłości, kiedy wygasała umowa Roque z FCB, snajper zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Uli nie chciał jednak zostawiać swojego gracza na pastwę losu i doprowadził do przedłużenia umowy z 38-letnim dziś piłkarzem.

Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze miał do powiedzenia paragwajski napastnik, to poniżej znajdziecie fragmenty jego wypowiedzi. Zachęcamy do krótkiej lektury!

Roque Santa Cruz na temat:

…swojego czasu w Bayernie:

„…To był najlepszy okres dla mnie jako piłkarza. Wciąż śledzę wszystko co się tam dzieje i mam kontakt z ludźmi, których tam poznałem. Jestem fanem Bayernu i sposobu, w jaki osiągają sukcesy. Wciąż posiadam dobre relacje z wieloma przyjaciółmi, których tam poznałem, więc mogę tylko powtórzyć – to dla mnie niezapomniany okres z wieloma najlepszymi momentami w życiu, których nigdy nie chciałbym zapomnieć.”

…kontaktów z byłymi piłkarzami FCB:

„…Nadal pozostajemy dobrymi przyjaciółmi z Giovane Elberem, Martinem Demichelisem, Claudio Pizarro i Hasanem Salihamidzicem. Cały czas ciekawi mnie, co u nich słychać. Ponadto jestem również zainteresowany tym, co dzieje się u Matthaeusa, Effenberga i Scholla.”

…początków w Bayernie:

„…Na początku wszystko tam było dla mnie nowe, dlatego też jestem bardzo wdzięczny wspomnianym wcześniej piłkarzom, że tak bardzo pomogli mi z aklimatyzacją. Bardzo o mnie dbali i robili wszystko co w swojej mocy, abym czuł się jak najlepiej w klubie. Darzę więc ten klub wielkim szacunkiem i miłością.”

…tęsknoty za Monachium:

„…Tak, tęsknie za tym miejscem. Cały czas rozmawiamy z rodziną o Monachium i moim czasie spędzonym w Bayernie, ponieważ moje dzieci chcą zobaczyć wszystko w tym mieście i przekonać się, czego tam doświadczyłem. Powtarzam im, że to piękne miasto z wieloma wspaniałymi miejscami. Bardzo chcę tam wrócić.”

…atmosfery w szatni:

„…Mieliśmy wtedy w zespole wielu młodych piłkarzy jak Schweini. Zawsze można było z nim pożartować. Zawsze mieliśmy dobre humory w szatni, panowała świetna atmosfera. Wszyscy byli pozytywni nastawieni i zawsze się śmialiśmy. Sammy Kuffour był także jednym z piłkarzy, który robił za klubowego ‘klauna’.”

…Uliego Hoenessa:

„…Był dla mnie niczym ojciec. Na początku mojej przygody z Bayernem nie tylko pomógł mi stać się silniejszym mentalnie, ale dzięki niemu dowiedziałem się także wiele na temat życia. Musiałem mieć silną psychikę, aby radzić sobie z kontuzjami. Zwłaszcza pod tym względem Pan Hoeness pomagał każdemu piłkarzowi w ogromnym stopniu.”

…możliwej pracy w Bayernie:

„…Nie myślałem o tym póki co. Jak już wspominałem posiadam same miłe wspomnienia z tego okresu, jestem wdzięczny za wszystko, co uczynił dla mnie Bayern. Na zawsze! Nigdy tego nie zapomnę.”

 

Źródło: Sport1
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...