Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że jednym z największych trenerów w historii całego klubu ze stolicy Bawarii jest legendarny Jupp Heynckes.
Niemiecki szkoleniowiec czterokrotnie obejmował stery jako trener Bayernu Monachium – w 1987 roku (pracował przez 4 lata), w 2009 roku (tymczasowo), w 2011 roku (przez 2 lata) oraz w 2017 (przez 9 miesięcy).
Jupp wielokrotnie ratował klub z opresji, zaś jego lojalność i oddanie nie ma sobie równych. Niemniej jednak najważniejsze sukcesy jako trener bawarskiego klubu świętował w sezonie 2012/13, kiedy to razem ze swoimi podopiecznymi zdobył pierwszy w historii klubu tryplet, czyli mistrzostwo Niemiec, Ligę Mistrzów i Puchar Niemiec.
Nikogo nie powinien więc dziwić fakt, że każdy kolejny opiekun w Monachium, był rozliczany na podstawie dokonań „Don Juppa”. Co więcej po dziś dzień 77-latek służy radą monachijczykom, choć od lat przebywa już na zasłużonej emeryturze.
Heynckes też był niedoświadczony
Jupp w przeszłości niejednokrotnie wspierał słowem trenerów w Bayernie – nie inaczej było w przypadku Hansiego Flicka, czy obecnego szkoleniowca mistrzów Niemec, czyli Nagelsmanna, który od dłuższego czasu jest obiektem spekulacji i krytyki w mediach.
Jak poinformował ostatnio tygodnik „Sport Bild”, Karl-Heinz Rummenigge (mimo iż od roku nie jest już związany z FCB, to wciąż troszczy się o klub) kontaktował się z legendarnym Juppem, aby podyskutować z nim na temat 35-letniego Juliana. Z ujawnionych informacji możemy dowiedzieć się, że Heynckes wstawił się za swoim młodszym kolegą.
Dziennikarze donoszą, że „Don Jupp” miał przekazać „Kalle”, że on sam również nie miał niezbędnego doświadczenia na początku przygody z „Bawarczykami”. Dla porównania Heynckes w 1987 roku miał 42 lata, kiedy objął bawarski klub, mając 8-letnie doświadczenie pracy jako trener z Bundesligi. Z kolei Nagelsmann trafił do Bayernu jako 33-latek, z uprzednim 5-letnim doświadczeniem z Hoffenheim i Lipska.
Komentarze