Bastian Schweinsteiger zapisał się w wielu miejscach pomeczowego protokołu ze spotkania ze Sportingiem Lizbona (1:0). Najpierw zdobył wspaniałego gola z 30 metrów, a w drugiej połowie otrzymując drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska. Po spotkaniu mógł cieszyć się z trzech punktów, a bramkarz Sportingu, Ricardo chyba nie spał tej nocy.
- Przeważa u mnie radość ze zwycięstwa - powiedział Schweinsteiger. Na całe szczęście jego czerwona kartka nie zmieniła końcowego wyniku na niekorzystny dla Bayernu.
Ricardo mógł po raz kolejny przeklinać nazwisko Schweinsteigera. Portugalczyk w meczu o III miejsce Mistrzostw Świata wpuścił niemal identyczny strzał Schweiniego, co w spotkaniu Ligi Mistrzów. - Huknął naprawdę mocno - przyznał Karl-Heinz Rummenigge.
- Trafił fantastycznie w piłkę. Sądzę, że Ricardo ma teraz jakiś uraz, który nazywa się Schweinsteiger. To była czwarta piłka, którą on przepuścił po jego strzale - przypominał Rummenigge. Rzeczywiście, przeciwko Portugalii na MŚ Schweinsteiger zdobył dwa gole, a trzeci, samobójczy również był właściwie jego zasługą.
Trener Felix Magath sądzi, że aspekt psychologiczny odegrał w tym wypadku dużą rolę: - Schweini powinien uderzać z takiej odległości, ponieważ zdobywa z niej regularnie bramki. Na dodatek, kiedy ma okazję zrobić to, przeciwko bramkarzowi, który kilka tygodni wcześniej puszczał bramki po jego uderzeniach. Myślę, że to zostaje gdzieś w głowie takiego bramkarza.
Bramkarz Bayernu, Oliver Kahn ma podobne zdanie: - Jeśli jakiś piłkarz strzeli mi dwie bomby dwa miesiące wcześniej to mam to w podświadomości. Powiedziałem o tym Schweiniemu.
Wszyscy w Bayernie zgadzali się, że pierwsza żółta kartka dla Schweinsteigera była niezasłużona. - Nie wiem, co sędzia zobaczył w tej sytuacji. Arbiter liniowy machnął chorągiewką, jakby go prąd poraził - irytował się pomocnik Bayernu.
Z drugą żółtą kartką Schweini zgadza się całkowicie. Jego wejście po stracie piłki w nogi rywala musiało tak się skończyć.
W tym sezonie 22-letni zawodnik zdobył już cztery gole dla reprezentacji Niemiec i trzy dla Bayernu. - To na pewno nie był ostatni gol zdobyty przez niego z takiej odległości - podkreśla Magath.
Źródło: fcbayern.de
Komentarze