Franck Ribery robi wszystko, co w jego siłach, aby jak najszybciej powrócić do gry po odniesionej kontuzji. Francuz doskonale zdaje sobie sprawę, że rehabilitacja szczególnie w tym wieku musi zostać odbyta w 100%, choć już teraz chciałby wyjść na boisko.
Zobacz także:
- TZ: Ribery na tak, Robben się waha
- Niko Kovac rzucony na "głęboką wodę"
- Monachijski miszmasz
- Nie z Juppem te numery
- Heynckes: Możemy żyć z jednym punktem
Legenda bawarskiego klubu rozpoczęła już zajęcia z piłką, jednak nadal nie może pozwolić sobie na zajęcia biegowe. Były reprezentant Trójkolorowych ma nadzieję, że będzie mógł je wznowić już niebawem.
- To jest dla mnie ciężka sytuacja. Mimo to rehabilitacja przebiega bardzo, bardzo dobrze. Myślę, że niebawem powinienem wrócić do treningów biegowych - stwierdził Franck.
Ribery urazu doznał we wrześniowym pojedynku z Herthą Berlin. Mimo ogromnych chęci trzeba się spodziewać, że jego powrót nie nastąpi w tej rundzie. Mogłoby to się wiązać ze zbyt dużym ryzykiem, o czym doskonale wie trener Bayernu Monachium.
- Piłkarz, który wypada na długi okres, musi przejść cały program rehabilitacyjny, aby zminimalizować możliwość odnowienia się kontuzji. Nie będę ryzykował tego z Riberym - stwierdził Jupp Heynckes.
Francka nie trzeba motywować do powrotu, bo sam zawodnik aż pali się do gry. Zresztą Ribery od zawsze należał do tej grupy zawodników, którzy na boisku jakby musieli to by padli, ale grali do końca. Dodatkowy impuls nadszedł wraz z transferem Heynckesa na Saebener Strasse.
- To jest piękne, że znowu jest z nami. Spędziliśmy z nim dwa piękne lata i zdobyliśmy wiele trofeów. On daje wiele swobody swoim zawodnikom - dodał pomocnik FCB.
