DieRoten.pl
Reklama

Ribery: chcę osiągnąć to co Zidane

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Swoim spektakularnym stylem gry Francuz już od kilku miesięcy zachwyca kibiców lidera Bundesligi FC Bayern. W wywiadzie dla ‘welt online’ 24 letni zawodnik Bawarczyków zdradza Nam swoją jedyną słabość, to dlaczego nie czuje strachu i co jest jego wielkim marzeniem.

Welt Online: Panie Ribery, menadżer Bayernu Uli Hoeneß nazywa Pana „kochanym chaotykiem”. Do miłości wrócimy później. Ale co się ma do chaotyka?
Franck Ribery: „Kocham grać w piłkę w odróżnieniu od zajmowania się rzeczami dnia codziennego. Ale wiem, że dyscyplina jest bardzo ważna. Jeśli zamiast o 9.30 na treningu pojawię się o 9.40 to jest to po prostu brak szacunku wobec siebie, drużyny i całego zespołu. Jeśli się ma terminy to trzeba ich dotrzymywać. Uważam, że nieźle się wyrabiam”. (uśmiecha się)

Welt Online: Czy Uli Hoeneß stał się dla Pana przyjacielem?
Franck Ribery: „Myślę, że można tak powiedzieć. Jednak w pierwszej kolejności jest to osoba, którą trzeba szanować. Przecież Uli jest menadżerem Bayernu – zrobił dla mnie wiele. Mam do niego bardzo dobry stosunek – wiele z sobą rozmawiamy i się śmiejemy. Bardzo go lubię”.

Welt Online: Czy jest Pan świadom tego, iż gdyby Pan oficjalnie powiedział, że zamierza opuścić Bayern to by to złamało Panu Hoenessowi serce?
Franck Ribery: „Oczywiście dużo się o tym teraz mówi. Jednak ja wcale nie myśle o tym”.

Welt Online: Nawet nie o Barcelonie, która to niby o Pana się stara?
Franck Ribery: „Koncentruje się wyłącznie na Bayernie i na zadania jakie mnie z Nim czekają. Każdy tutaj jest ze mnie zadowolony, a to jest dla mnie najważniejsze. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Szczerze powiedziawszy przed przyjściem do Monachium prawie nic nie wiedziałem o Bayernie – ale jest to super drużyna. Dopiero teraz odkryłem go dla siebie. To wszystko co Willy Sagnol mi o Bayernie opowiedział zostało przebite wielokrotnie gdy tu przybyłem”.

Welt Online: Czy nie czuje Pan czasem tego, iż Bundeliga jest dla Pana mało wymagająca?
Franck Ribery: „Jest bardzo wymagająca. Bundesligi to twarda szkoła, a to ją robi bardzo ciekawą. To mi się podoba”.

Welt Online: Łączy Pan technikę z szybkością. Czy uchodzi Pan jako zawodnik przyszłości?Można się tego nauczyć na treningach?
Franck Ribery: „Technikę miał już od zawsze. Natomiast nad szybkością trenowałem bardzo ciężko. Mam więcej siły i mięsni niż kiedyś. I to się zgadza: jeśli jako zawodnik posiada się obie te cechy to można mówić o dużym szczęściu”.

Welt Online: Skąd u Pana ten niepohamowany zapał do gry?
Franck Ribery: „Kocham piłkę odkąd pamiętam. Pewnie duży wpływ miało także to, iż w dzieciństwie sporo przeżyłem. Dlatego wszystko pozytywne co mnie spotyka teraz sprawia mi tyle przyjemności. Próbuję się cieszyć i delektować każdym dniem”.

Welt Online: Kiedy po raz pierwszy poczuł Pan, że jest kimś szczególnym?
Franck Ribery: „A jestem? Jeśli tak – to późno. Jestem po prostu szczęśliwy z tego, że tak daleko doszedłem”.

Welt Online: Jeszcze nie tak dawno temu musiał Pan parę miesięcy na budowie pracować gdyż nie było żadnego zainteresowanego pana osoba klubu.
Franck Ribery: „Także to pozwoliło poczuć mi prawdziwe życie. Zycie prawdziwego robotnika, który to od 7 do 18 musi pracować. Nie jest to łatwe życie – zarabia się mało, a pracuje bardzo dużo. To mi otworzyło oczy – może i przez to jestem troszkę bardziej szczęśliwszy niż inni zawodnicy”.

Welt Online: Czy wtedy bez piłki zatracił Pan także radość z życia?
Frank Ribery: „Radości z życia nigdy nie zatraciłem. Również i wtedy próbowałem czerpać z życia tyle ile się da. Byłem świadom iż na świecie są ludzie, którym się o wiele gorzej wiedzie”.

Welt Online: Wychowywał się Pan w niebezpiecznym rejonie Francji. Bez swojego nadzwyczajnego talentu mógł pan łatwo wkroczyć na zła ścieżkę.
Franck Ribery: „Tak, wtedy to talent mnie uratował. Ale jestem przecież miła i przyjazną osobą, albo?

Welt Online: Wszystko na to wskazuje. Zna pan strach?
Franck Ribery: „Nie – nigdy się niczego nie boję”.

Welt Online: Czy wiara Pana uwolniła od niego?
Franck Ribery: „Nie. To nie wiara. Ja po prostu się niczego nie boję – taka jest prawda. Wiara pomaga mi czuć się swobodnym, ale również daje mi opanowanie. Dzięki niej staje się silniejszy”.

Welt Online: Czego nie można panu robić?
Franck Ribery: „Kawałów – wtedy oddam ze zdwojoną mocą. Ale nie, można ze mną wszystko robić, kosztuję życia od tej weselszej strony.”

Welt Online: Obecnie porównuje się Pana już do Zidana.
Franck Ribery: „To jest wielki zaszczyt. On był wielkim zawodnikiem, być może nawet najlepszym w historii. Obecnie w sportowym aspekcie próbuje osiągnąć to co On osiągnął. Chcę zdobyć co On zdobył”.

Welt Online: Czy w porównaniu do największego zawodnika nie gra pan czasem tak po prostu z intuicji?
Franck Ribery: „Kiedy mam piłkę nie myślę o tym co z nią zrobię – to samo przychodzi”.

Welt Online: Bawarczycy kochają Pana za to.
Franck Ribery: „Ja ich też. Lubię gdy na twarzach kibiców pojawia się wyraz zachwytu – to działa na mnie mobilizująco i daje mi wiele wiary w siebie. Również i siłę, która pozwala mi przezwyciężyć przeciwności losu”.

Welt Online: Czy uwielbia się Pana we Francji tak samo jak w Monachium?
Franck Ribery: „Tak. Tu i tam”.

Welt Online: Jest Pan świadom tego jak bardzo Bayern jest od Pana uzależniony?
Franck Ribery: „Wiele osób mówi i pisze, że Bayern jest ode mnie uzależniony. Jednak ja o tym nie myślę, bo nie ma sensu wywierać na sobie dodatkowego nacisku”.

Welt Online: Aby Pana troszkę odciążyć w grze czy Bayern nie powinien ściągnąć do Monachium jeszcze jednego klasowego zawodnika?
Franck Ribery: „Tak, liczę na to, że w lecie kogoś pozyskamy. Wiem również, iż Uli Hoeneß stara się już o takiego zawodnika. Na ten sezon wykazał się już szczęśliwą ręką … albo?

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...