DieRoten.pl
Reklama

Rensing zachowuje sznase na

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

W Bayernie Monachium nie ustaje dyskusja wokół obsady pozycji bramkarza. Niby pewne było, że nowym numerem jeden będzie Hans-Jörg butt, jednak jego występ w meczu w ramach Audi-Cup dał wiele do myślenia, w szczególności, że jego konkurent Michael Rensing, pokazał się na tej samej imprezie o wiele lepiej. Sprawa ma być jednak jasna już w niedzielę. Ten kto zagra z Neckerelz ten będzie numerem 1.

Długo czekałem na taki mecz jak dziś – powiedział Michael po meczu z ManU. Nie wolno zapomnieć, że 25 latek trenował ostatnio z drużyną B. Wszystko zakazywało na to, że to 35 letni Butt będzie numerem 1. Jednak bardzo słaba postawa bramkarza w meczu z Milanem popsuła jego szanse.

W czwartkowy wieczór nie dało się wyczuć w nim jednak niepokoju. Zapytany przed sport1.de o to, czy zagra w niedzielnym meczu, powiedział z usmiechem – zobaczymy.

Dla Rensinga z kolei mecz z Manchesterem okazał się być zbawieniem. Wykazując odpowiedni instynkt obronił dwa rzuty karne, a w starciu z Michaelem Owenem nie dał mu żadnych szans.

Po wręczeniu drużynie pucharu wytłumaczył, dlaczego trening rozpoczął już w połowie czerwca, czyli dwa tygodnie przed resztą drużyny. Ważne było dla mnie, abym rozpoczął przygotowania wcześniej ze względu na moją kontuzje. Chciałem pokazać trenerowi na co mnie stać - powiedział Michael.

Poprzez całą tą sytuacje nie był w stanie – cieszyć się urlopem. Młody bramkarz wciąż musiał myśleć o wykluczeniu go ze składu przez Jürgena Klinsmanna.

To, że przed meczem z Barcelona ściągnięto mnie z bramki było bardzo dużym ciosem- powiedział Rensing, który nie poddał się i rozpoczął walkę - nie chciałem tego tak zostawić. Sercem wciąż jestem z Bayernem. Odejdę dopiero wtedy, gdy zobaczę, że w składzie jest lepszy bramkarz ode mnie.

Po obronie dwóch rzutów karnych sam nagrodził się za tygodnie ciężkiej pracy – chciałem dać z siebie to co najlepsze tak, abym nie miał sobie nic do zarzucenia. Bramkarz podkreślił jednak, że – nie chodzi tylko o niego, ale o wszystkich.

Sezon bez tytuły siebie w drużynie głęboko. W chwili gdy inni świętowali Bayern się tylko przyglądał.

Nie wygraliśmy z byle kim - powiedzieli prawie jednym Gosem zarówno Rensing jak i Philipp Lahm. Manchester United jest klubem, z którym FCB chce być na równi.

Lewy obrońca Monachijczyków pochwalił swojego kolegę z bramki, mówiąc, że w sytuacji sam na sam z Owenem zachował się – bardzo, bardzo dobrze.

Nie pewny pozostaje jednak fakt, czy taka gra zapewni mu miejsce w bramce.

Trener nie miał zamiaru mówić na kogo zechce postawić. Powiedział jedynie, że podobała mu się gra Michaela w drugiej połowie podkreślając - podobała mi się jego pewność siebie podczas rzutów karnych. Czy te słowa prognozują, że van Gaal zacznie faworyzować Rensinga a nie Butta? Nie od dziś wiadomo, że Holender wysoko ceni w hierarchii drużyny swoich bramkarzy.

Rozegranie piłki ma się odbywa poprzez boki obrony lub w razie potrzeby precyzyjnym podaniem do środka pola. Te założenie nie udało się młodemu bramkarzowi spełnić w 100%.

Czy w nowym sezonie między słupkami ustanie numer 1 (Rensing) czy 22 (Butt) nie chciał powiedzieć nawet trener bramkarzy Walter Junghans, który zachował pokerowa twarz. Pochwalił jedynie grę Michaela w drugiej połowie odwołując nas jedynie do łownego trenera, do którego należy ostateczny werdykt.

Ostatnia prosta w walce o numer jednej zapowiada się ciekawie.

Źródło: Sport1.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...