DieRoten.pl
Reklama

Darmstadt rozjechane! Hattrick Harry'ego Kane'a

fot. operations@newsimages.co.uk/Photogenica
Reklama

Działo się! W pierwszej połowie kibice wprawdzie nie zobaczyli bramek, ale emocji nie brakowało. Sędzia pokazał aż 3 czerwone kartki! W drugiej połowie worek z golem się jednak rozwiązał.

Zdecydowanym faworytem spotkania wydawali się oczywiście gospodarze, ale już po kilku chwilach wszyscy ci, którzy stawiali na pewno zwycięstwo "Die Roten", musieli nieco zweryfikować swoje typy.

Już w 4. minucie gry, Joshua Kimmich  po podaniu Manu Neuera stracił piłkę w okolicach 20. metra i nieprzepisowo powstrzymywał rywala, który wychodził na czystą pozycję. Sędzie długo się nie wahał i pomocnik FCB został usunięty z boiska.

Rzut wolny dla gości nie przyniósł zagrożenia pod bramką Neuera, ale za to podopieczni Thomasa Tuchela chwilę później po raz pierwszy w tym meczu zmusili golkipera rywali do wysiłku. Strzał zza pola karnego Leroy'a Sane wybronił jednak z trudem Marcel Schuhen.

Pomimo gry w osłabieniu, gospodarze nie zmieniali nastawienia i dążyli do strzelenia bramki. W 13. minucie po podaniu Sane groźny strzał oddał Davies, ale ponownie czujny w bramce był Schuhen. Kilkadziesiąt sekund później ponownie musiał wykazać się umiejętnościami, kiedy to po rzucie rożnym strzelał Harry Kane.

Bawarczycy kontynuowali napór i w 19. minucie wydawało się, że dopną swego. Pp dograniu aktywnego dzisiaj Sane, dobrze z piłką zabrał się Konrad Laimer, który został powalony wbiegając w pole karne przez Klasuja Gjasulę. Arbiter początkowo podyktował rzut karny, a Albańczyka ukarał żółtą kartką, ale po weryfikacji zmienił zdanie. Ostatecznie obrońca gości otrzymał czerwoną kartkę, a Bayern musiał się zadowolić rzutem wolnym zaraz przed linią pola karnego. Do piłki podszedł Sane, ale strzelił wysoko ponad bramką.

Niemiecki skrzydłowy znacznie lepiej zagrał dosłownie chwilę później, ale strzał Matthijsa de Ligta był zdecydowanie zbyt słaby, żeby otworzyć rezultat spotkania.

Gdy wydawało się, że zawodnicy "Die Roten" - wobec zaistniałych okoliczności - tylko powiększą swoją przewagę, to rywale w następnym fragmencie pokazali się z dobrej strony.

Najpierw w 27. minucie wykazać mógł się Neuer, ale 37-latek nie dał się zaskoczyć Timowi Skarke. Następnie niemal 10 minut później kapitan Bayernu obronił już sytuację "sam na sam".

W 40 min. sędzia po raz trzeci zmuszony był wyciągnąć czerwoną kartkę. Tym razem po podaniu Laimera, Kane uciekł defensywie i tylko nieprzepisowe zagranie Mateja Maglica powstrzymało Anglika przed wyjściem oko w oko z bramkarzem przyjezdnych.

W 46. minucie piłka w końcu znalazła się w siatce po świetnej akcji Sane, ale jak się okazało, Niemiec przy podaniu Jamala Musiali był na minimalnej pozycji spalonej.

Po przerwie Bayern ponownie ruszył. Już chwilę po wznowieniu gospodarze mogli i powinni wyjść na prowadzenie po tym, jak dośrodkowywał Sane, a de Ligt z bliska trafił tylko w bramkarza.

Bawarczycy dopięli swego w 51. minucie, kiedy to Musiala dograł na prawe skrzydło do Noussaira Mazraouiego, a Marokańczyk dośrodkował na głowę Kane'a, który pięknym "szczupakiem" wyprowadził "Die Roten" na prowadzenie.

3 minuty później mogło być już 2:0, ale strzał Comana w ostatniej chwili został zablokowany.

Już nic nie uchroniło gości przed utratą bramki w 56. minucie gry. Musiala zagrał prostopadłą piłkę do Laimera, a Austriak w polu karnym odnalazł Sane, który swój kolejny w tym sezonie świetny występ udokumentował golem.

Blisko swojego trafienia był 120 sekund później Musiala, który po podaniu Kane'a wyszedł "sam na sam", ale reprezentant Niemiec trafił tylko w boczną siatkę.

20-latek kilka chwil później znalazł w końcu drogę do siatki. Monachijczycy sprytnie rozegrali rzut wolny przed polem karnym i Musiala strzałem z okolic 18. metra nie dał szans rywalom.

Goście ewidentnie złożyli broń, a podopieczni Thomasa Tuchela nie mieli zamiaru rezygnować z kolejnych trafień. W 64. minucie prawdziwą "bombą" z okolic 25. metra pochwalił się Sane i tym samym na tablicy wyników pojawił się już wynik 4:0.

Na tym jednak prawdziwe fajerwerki się nie skończyły. W 69. minucie kibice patrzyli z niedowierzaniem, kiedy Bayern ruszył z jednym z nielicznych tego popołudnia kontrataków, Kane dostrzegł wysoko wysuniętego bramkarza Darmstadt i zdecydował się na strzał zza połowy, a piłka trafiła do bramki!

Gospodarze nie zwalniali tempa, a swoją cegiełkę do zwycięstwa chcieli też dołożyć zmiennicy. I właśnie wprowadzony moment wcześniej Thomas Mueller był autorem szóstej bramki dla FCB. Kolejną asystę w tym spotkaniu zaliczył Mazraoui.

Mueller miał swój udział również w bramce numer 7, kiedy to dograł do Musiali, który nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji "sam na sam" w 76. minucie gry.

10 minut później Mueller mógł mieć już kolejną asystę, ale po jego podaniu w idealnej sytuacji przestrzelił Eric Maxim Choupo-Moting.

Problemów ze skutecznością nie miał za to Kane. W 88. minucie kolejnym świetnym rajdem popisał się Sane, który zagrał do Anglika, a 30-letni napastnik ustalił wynik pojedynku.

Źródło: Własne
admin

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...