DieRoten.pl
Reklama

Puchar Niemiec: FCB pokonuje pierwszą przeszkodę

fot.
Reklama

Bayern Monachium po niespodziewanie dosyć zaciętym spotkaniu pokonał FC Noettingen 3:1 (3:1) w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec. Bawarczycy na prowadzenie wyszli już w 5. minucie spotkania, kiedy to rzut karny wykorzystał Arturo Vidal. Po szesnastu minutach podopieczni Pepa Guardioli zostali zaskoczeni golem Niklasa Hechta-Zirpela, na które jednak piorunująco odpowiedzieli bramką Mario Goetzego (17.). Wynik jeszcze w pierwszej połowie ustalił Robert Lewandowski (26.).

Szkoleniowiec Mistrzów Niemiec na spotkanie z klubem z piątej ligi desygnował do gry na bramce Svena Ulreicha, zaś przed środkowymi obrońcami zagrali wspólnie Vidal i Joshua Kimmich, tworząc "podwójną szóstkę". Dla obu był to debiut w barwach FCB od pierwszych minut potyczki. W porównaniu do zestawienia z finału Audi Cup z Realem Madryt, w składzie pozostało tylko pięciu piłkarzy: Rafinha, Jerome Boateng, Philipp Lahm, Juan Bernat i Lewandowski.

Początek spotkania ułożył się po myśli przyjezdnych, ponieważ w zamieszaniu w polu karnym piłkarz gospodarzy zagrał futbolówkę ręką i sędzia był zmuszony podyktować rzut karny. Ten stały fragment gry na gola zamienił Vidal, dając prowadzenie FCB. Ku zaskoczeniu już po kwadransie było 1:1 - David Alaba popełnił błąd i dał się ograć rywalowi, który wrzucił piłkę na 15 metr, a tam Hecht-Zirpel na raty pokonał Ulreicha (16.).

Taki obrót spraw rozzłościł Bawarczyków, którzy w kolejnych 10 minutach zadali dwa decydujące dla tego spotkania ciosy. Najpierw na 15 metrze z rywalem zatańczył Goetze i precyzyjnym strzałem po ziemi umieścił futbolówkę w siatce (17.), a później wiele szczęścia miał Lewandowski, pod którego nogi spadła futbolówka i ten nie miał żadnych problemów z wpisaniem się na listę strzelców (26.).

Po zmianie stron trener Bayernu zdecydował się wymienić mającego żółtą kartkę na koncie Vidala na młodego Pierre-Emile Hojbjerga, zaś wracający do zdrowia po urazach Arjen Robben na boisku pojawił się w 55. minucie, zmieniając Lahma. W drugiej połowie walka toczyła się w środkowej strefie, jednak gospodarze dwukrotnie bardzo zagrozili FCB za sprawą Robina Karskiego (64., 65.). W 76. minucie bliski szczęścia był ponownie Lewy, ale tym razem okazał się nieskuteczny i rezultat 3:1 utrzymał się do ostatniego gwizdka zawodów.

 

Źródło:
haj

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...