DieRoten.pl
Reklama

Przyzwoita "Sborna", przeciętna Arabia [KOMENTARZ]

fot.
Reklama

Privet Rossija! XXI mistrzostwa świata w piłce nożnej wystartowały. Przez ponad miesiąc wszyscy będą oddychać mundialem. Na początek „szlagier” grupy A – Rosja kontra Arabia Saudyjska.

Miał być typowy mecz otwarcia, ale nawet nie było źle. Piłkarze z Półwyspu Arabskiego od samego początku spotkania na Łużnikach w Moskwie rzucili się na gospodarzy, ale chyba za bardzo chcieli co w konsekwencji nie przyniosło żadnych skutków. „Sborna” przetrzymała pierwsze dziesięć minut i później było już z górki. Przeciwnik nie postawił specjalnych warunków, a i podopieczni Stanisława Czerczesowa nie grali wybitnego futbolu. Mimo tego po dwóch w miarę udanych akcjach to gospodarze do przerwy mogli się cieszyć z dwubramkowej przewagi. Mając na myśli dwie najniżej notowane w rankingu FIFA ekipy tegorocznych mistrzostw świata: Rosja - 70 miejsce, z kolei Arabia Saudyjska - 69. trudno było spodziewać się widowiska na miarę prestiżowego turnieju. Jednak mundial rządzi się swoimi prawami i każdy kto awansował na ten turniej ma prawo do zaprezentowania się w dowolny sposób (oby był jak najlepszy).

Ekipa „Zielonych Jastrzębi” ostatni raz na MŚ grała w 2006 roku w Niemczech. Wtedy nie udało im się wyjść z grupy, z kolei zespół Czerczesowa grał cztery lata temu na boiskach w Brazylii - jednak o tamtym turnieju wszyscy w Rosji już dawno zapomnieli. Teraz mają swoje święto. Po 12 latach mundial wraca do Europy, z kolei pierwszy raz w historii reprezentacje rywalizują we wschodniej części Starego Kontynentu. Przed pierwszym gwizdkiem dzisiejszego meczu nastroje nie były optymistyczne jeśli chodzi o drużynę „Sbornej”. Gospodarz nie musiał się zmagać w ramach kwalifikacji, tylko na spokojnie mógł rozgrywać sobie towarzyskie spotkania, które są niczym w porównaniu do fazy kwalifikacyjnej MŚ. W całej Rosji presja była tak duża, że brak wygranej w dzisiejszym spotkaniu mógłby być kluczowy dla dalszych losów tej reprezentacji w turnieju. Dwa ciosy wyprowadzone w pierwszej części gry tak naprawdę rozstrzygnęły to spotkanie.

***

Saudowie potwierdzili starą regułę, że posiadanie piłki nic w meczu nie daje… kompletnie nic. W pierwszej połowie 61% czasu gry przy piłce, w drugiej połowie ok. 62%, a to wszystko tylko po to by pobić… swój „osobisty” rekord na mundialu. Goście jeszcze w drugiej części gry zmuszeni byli przyjąć trzy bramki (znakomite trafienie Czeryszewa). W ostatniej akcji meczu świetny trafieniem ze stałego fragmentu gry popisał się Gołowin. Tak gospodarze na oczach ponad 80 tysięcy kibiców zgromadzonych na Łużnikach pokonali Arabię Saudyjską 5:0. Niby nic specjalnego, ale w Rosji przyjmą to jak awans do dalszej fazy rozgrywek. W zanadrzu mecz z Urugwajem oraz Egiptem…z Salahem (?) na czele. Przyzwoita Rosja, bardzo przeciętna Arabia.


Rosja - Arabia Saudyjska 5:0

Bramki: Jurij Gazinski - 12, Denis Czeryszew - 43, 90+1, Artiom Dziuba - 71, Aleksandr Gołowin - 90+4


MB

Źródło: własne
Broqu

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...