DieRoten.pl
Reklama

Porażka numer 4

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Uli Hoeness próbował robić dobrą minę do złej gry. Przechodząc po meczu Bayern - Hannover koło dziennikarzy ładnie się z nimi pożegnał, jednak wszyscy zgromadzeni nie mieli wątpliwości - menedżer Bawarczyków był w bardzo złym humorze.
Monachijczycy polegli na własnym boisku 0:1 z ostatnią drużyną w lidze. To była pierwsza porażka u siebie w tym sezonie, zaś już czwarta w obecnych rozgrywkach. Ostatni raz tak słaby start sezonu Bayern zanotował w 1974 roku.

Magath widzi słabości
Podczas gdy Hoeness próbował przemilczeć sprawę trener Felix Magath nie unikał rozmów z dziennikarzami. "Nie jesteśmy w dobrej fazie. Dlatego więc mamy takie wyniki" mówi szkoleniowiec Bayernu. Co prawda Felix nie chce rozmawiać o jakimś kryzysie, ale mówi: "Klęska był nieprzyjemna, nic nie jest w stanie wytłumaczyć tego subtelniej."

Nieprzyjemne jest dlatego, że owe spotkanie obnażyło słabość Bawarczyków w ostatnim czasie. "Ciężko nam się gra przeciwko dobrze zorganizowanym zespołom" mówi Magath. "Graliśmy piłką w przodzie, jednak praktyczni nie tworzyliśmy sobie sytuacji. Nie potrafiliśmy sobie poradzić z ich obroną" komentował przebieg pierwszej połowy trener klubu z Bawarii.

Van Buyten bardziej krytyczny
Powodem takiego stanu rzeczy nie była tylko choroba Roya Makaaya i Claudio Pizarro, którzy dopiero na godzinę przed rozpoczęciem spotkania otrzymali "zielone światło" na występ w tym pojedynku. "Ciężko jest wygrać bez biegania. Można przegrać spotkanie, ponieważ się albo nie biega, albo gracze są chorzy. Ale zawodnicy muszą zdawać sobie z tego sprawę, że trzeba dawać z siebie zawsze wszystko" mówił bardziej krytycznie Daniel van Buyten.

"Nie byliśmy wystarczająco dynamiczni" mówi Magath, który tym samym przyznaje - w pewnym stopniu - Belgowi rację. "Nie było podań, brakowało albo jednego metra, lub piłka była zagrana o 60 cm za daleko" dodaje Mark van Bommel.

Van Bommel z nadzieją na lepszą grę
"Jestem naturalnie rozczarowany wynikiem, ale nie drużyną" kontynuuje Magath, który nie chce zrzucać całej winy na piłkarzy. Oliver Kahn w nadchodzącym meczu z Leverkusen wymaga od zespołu zdecydowanie lepszej postawy. "Musimy zaprezentować się zadowalająco" mówi Van Bommel.

W przeciwnym razie strata do liderującego Werdru Brema może się szybko powiększyć. "Sześć punktów to już spora przewaga" twierdzi Magath, "musimy więc zdać sobie sprawę z tego, że jest to poważna zaległość."

www.fcbayern.de
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...