Już niedługo na boisku w Heidenheim miejscowy zespół podjemie Bayern Monachium w ramach 28. kolejki Bundesligi. Sezon, który zmierza ku końcowi, trzeba jednak dograć do ostatniej rundy i nie gubić po drodze kolejnych punktów z rywalami.
Po porażce z Borussią Dortmund na własnym boisku bramkarz Sven Ulreich apelował do swoich kolegów, aby z meczu przeciwko Heidenheim pokazali inne oblicze niż to z minionego weekendu. Bawarczycy w tym momencie tracą do lidera rozgrywek Bayeru Leverkusen 13 punktów i nic nie wskazuje, aby mieli choć w małym stopniu jeszcze zagrozić popularnym Aptekarzom. “Nie jesteśmy szczęśliwi z tej sytuacji, ale zrobimy wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik” powiedział Thomas Tuchel.
Zwycięstwo w meczu z Heidenheim jest też ważne z tego względu, iż w kolejnym tygodniu Bawarczycy będą mierzyć się z Arsenalem Londyn w rozgrywkach Ligi Mistrzów i niezbędne jest przystąpienie do rywalizacji z czystą głową i pełną mobilizacją. Aby tak się stało niezbędne będzie rozegranie dobrego spotkania zakończonego korzystnym rezultatem. “Ważne by wygrać i pokazać charakter oraz reakcję. W naszej grze musimy przywrócić podstawy, aby pozwolić sobie na odważniejszą dyspozycję. Tego nam brakowało w potyczce z Dortmundem” stwierdził trener FCB.
Rywal FCB w tym sezonie jest w bardzo komfortowej sytuacji, jak na beniaminka. 1.FC Heidenheim zajmuje aktualnie 11 miejsce z 30 punktami na koncie, wygrywając 7 meczów i 9 remisując. Ma aktualnie 10 punktów przewagi nad 16. miejscem. Gospodarze pojedynku udowodnili, że potrafią napsuć wiele zdrowia lepiej notowanym rywalom, jak choćby mecz z poprzedniej kolejki, kiedy niewiele brakowało, aby wygrali w Stuttgarcie (ostatecznie 3:3). “To będzie typowy mecz z serii Dawid vs Goliat. Trybuny na pewno będą mocno pomagać miejscowym. Heidenheim nie ma nic do stracenia” dodał Tuchel.
Bayern do Heidenheim pojedzie bez kilku kluczowych zawodników, którzy mają problemy zdrowotne. W Monachium z różnych powodów musieli pozostać Manuel Neuer, Leroy Sane, Kinglesy Coman, Noussair Mazraoui, Aleksandar Pavlović, Sacha Boey czy Bouna Sarr. Na szczęście po niedawnym urazie uda do ponownej gry gotowy jest Raphael Guerreiro.
Komentarze