DieRoten.pl
Reklama

Pewne zwycięstwo w Stuttgarcie!

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)
Reklama

FC Bayern pokonał VfB Stuttgart w zakończonym przed kilkoma minutami spotkaniu 19. kolejki Bundesligi. Na Mercedes-Benz Arena podopieczni Juppa Heynckesa wygrali 2:0 (0:0) po trafieniach Mario Mandzukicia (50.) i Thomasa Mullera (72.). Tym samym Bawarczycy powiększyli swoją przewagę nad drugim w lidze Bayerem Leverkusen do 11 punktów, bowiem Aptekarze wczoraj zremisowali we Freiburgu 0:0.

Trener Bayernu był wierny powiedzeniu "zwycięskiego składu się nie zmienia" i do gry delegował tą samą jedenastkę, co w potyczce z Greuther Furth. I tak linię obrony przed Manuelem Neuerem tworzyli Dante, Daniel van Buyten, Philipp Lahm oraz David Alaba. Środek pola tworzył duet Javi Martinez i Bastian Schweinsteiger, zaś osamotnionego w ataku Mandzukicia wspomagali Toni Kroos, Franck Ribery i Muller.

Początek spotkania, a jak się później okazało, cała pierwsza połowa, były niezwykle trudne dla ekipy przyjezdnej. Klub z Saebener Strasse miał problemy z przedostaniem się pod samą bramkę Stuttgartu, często zatrzymując się na 20 metrze. Gospodarze nastawili się na grę z kontry, jednak ich przesadne cofanie się w obronie sprawiało, że przy ofensywnej akcji mieli za mało zawodników, by zagrozić rywalowi.

W 7. minucie po indywidualnej akcji bliski szczęścia był Ribery, jednak w ostatniej chwili strzał Francuza został zablokowany i Bayernowi przyszło rozegrać jedynie rzut rożny. Chwilę później w dobrej okazji spudłował Dante, któremu piłka spadła wprost na głowę (12.). Korzystną syutację w 22. minucie miał Alaba, ale jego uderzenie z rzutu wolnego było bardzo niecelne.

Zawodnicy prowadzeni przez  Bruno Labbadię do głosu doszli dopiero w 28. minucie. Wówczas Okazaki zagroził Neuerowi, lecz reprezentant Niemiec nie dał się pokonać. Podobnie przy okazji Martina Harnika w 35. minucie, kiedy to Manu w ostatniej chwili złapał futbolókę na linii bramkowej. Tuż przed przerwą świetną okazję na gola miał chorwacki snajper FCB, ale w dogodnej sytuacji przeniósł minimalnie futbolówkę nad poprzeczką.

Po zmianie stron nastąpił przełom w meczu - fatalne zachowanie Christiana Molinaro wykorzystał Mandzukić, który przejął futbolówkę przed polem karnym, minął Svena Ulreicha i ze spokojem wpadkował piłkę do pustej bramki (50.). Niecałe dziesięć minut później Bayern powinien otrzymać rzut karny za faul na wychodzącym na czystą pozycję Kroosie, jednak Florian Meyer najwidoczniej patrzył w inną stronę, bowiem nie dostrzegł ewidentengo przewinienia obrońcy VfB. Na dodatek za gestykulację pomocnik Bayernu otrzymał żółtą kartkę.

Nowi piłkarze, którzy pojawili się na boisku w drużynie Stuttgartu, wnieśli nieco ożywienia w poczynania swojego zespołu. Tunay Torun mógł nawet wpisać się na listę strzelców, ale ostatecznie nie był w stanie pokonać Neuera (64.). I gdy wydawało się, iż gospodarze łapią swój rytm, padł gol dla FCB - Mario z prawej strony dośrodkował w pole karne, a tam największym sprytem wykazał się Muller, który w trudnej sytuacji skierował piłkę do siatki (72.).

Sytuacji gospodarzy nie poprawiło bezmyślne zachowanie Harnika, który w 80. minucie otrzymał drugą żółtą kartkę i został usunięty z boiska.

VfB Stuttgart - FC Bayern 0:2 (0:0)

VfB Stuttgart: Ulreich - Rüdiger, Tasci, Niedermeier, Molinaro - Kvist - Harnik, Gentner, Okazaki (64. Holzhauser), Traoré (64. Torun) - Ibisevic

FC Bayern: Neuer - Lahm, van Buyten, Dante, Alaba - Martínez, Schweinsteiger - Müller, Kroos, Ribéry (88. Shaqiri) - Mandzukic (89. Gomez)

Rezerwowi: Starke, Boateng, Rafinha, Tymoshchuk, Robben

Sędzia: Florian Meyer (Burgdorf)

Widzów: 60.449

Bramki: 0:1 Mandzukic (50.), 0:2 Müller (72.)

Żółte kartki: Rüdiger, Kvist / Kroos

Czerwona kartka: Harnik (80.)

Źródło:
haj

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...