DieRoten.pl
Reklama

"Nikt do końca nam nie ufał"

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Michael Ballack w wczorajszym spotkaniu przeciwko Argentynie bardziej kulał, niż biegał po boisku. On mógł opuścić plac gry szybciej niż przed rozpoczęciem dogrywki, lecz niemiecka drużyna dokonała już trzech, dopuszczalnie regulaminowo zmian.Ballack mimo dokuczliwych skurczów mięsnia łydki, dotrwał do rzutów karnych, które zadecydowały o awansie Niemiec do połfinału. Starał się bardzo, walczył w wielu pojedynkach główkowych, pokazał charakter grając z lekkim urazem.

Rzuty karne wygrane 5:3 (0:0, 1:1, 1:1) zadecydowały o sukcesie nad Argentyńczykami. Teraz Niemcy marzą o wielkim finale, co jest obecnie ich celem numer jeden. "Chcemy zostać mistrzami świata" - powiedział Jurgen Klinsmann. Dwa lata temu, gdy obejmował posadę trenera, nikt nie sądził, że reprezentacja pod jego wodzą będzie grać tak dobrze. "Nikt do końca nam nie ufał" - powiedział obrońca Bayernu Monachium, Philipp Lahm.

Walka do samego końca

Zaufanie do niemieckiej drużyny rośnie z meczu na mecz, kiedy wygrywają kolejne spotkania. Do przerwy na stadionie Olimpijskim w Berlinie widniał wynik bezbramkowy. Jednak tuż po przerwie, po jednej z wrzutek z rzutu rożnego na prowadzenie wysunęli się Argentyńczycy. Roberto Ayala został nie upilnowany przez Miroslava Klose i wspaniałym strzałem głową nie dał najmniejszych szans Jensowi Lehmannowi.

Trener Jose Pekermann z myślą o obronie wyniku dokonał dwóch znaczących dla losów tego spotkania zmian. Ściągniecie z placu gry Juana Riquelme oraz Hernana Crepso, najlepszych ofensywych zawodników jego drużyny, wykorzystali Niemcy. "Wiedzieliśmy, że możemy odrobić straty" - powiedział Lahm. Miroslav Klose doprowadził niemieckich kibiców do wybuchu radości w 80 minucie, kiedy po wspaniałym zgraniu piłki w polu karnym przez Tima Borowskiego pokonał rezerwowego bramkarza Argentyny.

Podpowiedź dla Jensa Lehmanna

1:1 po 90 minutach gry, oraz nie rozstrzygnięcie przez żadną z drużyn w dogrwce, znaczyło, że zostanie rozegrana seria rzutów karnych. Zwycięzca mógł być tylko jeden, zostali nim Niemcy, którzy wykonywali jedenastki znacznie lepiej od rywala.

Trener bramkarzy Andreas Kopke przed serią jedenastek dał małą karteczkę Jensowi Lehmannowi, który wykorzystał porady starszego, doświadczonego, mającego za sobą wspaniałą karierę bramkarza. Wybronił dwa rzuty karne, okazał się lepszy od Ayali i Estebana Cambiasso. "Nic nie było przypadkiem" - dumnie powiedział Kopke.

Rewanż z Włochami

W półfinale Mistrzostw Świata rywalem Niemiec będą Włochy. To nich mogą najbardziej pamięcać niemieccy kibice, którzy przed przygotowaniami do mundialu byli świadkami klęski drużyny Klinsmanna. Wówczas zespół Włoch zwyciężył 4:1, za co piłkarze gospodarzy turnieju chcą się teraz zrewanżować. "Teraz my musimy ich pokonać. Chcemy zostać mistrzami świata. To jest nasz cel" - zakończył Thorsten Frings.


Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...