DieRoten.pl
Reklama

Musiala: Jestem bardzo wdzięczny moim rodzicom

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Tradycyjnie już w klubowym wydaniu magazynu „51” znajdziemy kilka wywiadów, które zostały przeprowadzone z osobami związanymi z Bayernem Monachium.

W przypadku marcowego wydania, w klubowym magazynie zamieszczono między innymi obszerny wywiad z utalentowanym Jamalem Musialą, który nie tak dawno temu podpisał z Bayernem swój pierwszy profesjonalny kontrakt (do końca czerwca 2026 roku).

Podczas rozmowy z dziennikarzem utalentowany zawodnik odniósł się do wielu tematów związanych między innymi ze swoimi prywatnym życiem – 18-latek poruszy między innymi kwestię swojego prawa jazdy, pochodzenia, roli jako najmłodszy piłkarz w zespole czy też pierwszego treningu z „Bawarczykami”.

Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze miał do powiedzenia młody pomocnik „Gwiazdy Południa”, poniżej znajdziecie fragmenty jego wypowiedzi. Zachęcamy do lektury!

Jamal Musiala na temat:

…swojego prawo jazdy:

„…Zacząłem już kurs, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu. Przede mną kurs pierwszej pomocy i egzamin teoretyczny. Dużo się uczę, kiedy jedziemy autobusem. Nie mogę doczekać się, kiedy poprowadzę już sam poprowadzę samochód i będę niezależny.”

…dojazdu na treningi:

„…Moja mama zawozi mnie na treningi i odbiera mnie z powrotem. Jestem bezgranicznie wdzięczny moim rodzicom. Zawsze wspierali mnie we wszystkim i dosłownie przywieźli mnie aż na Saebener Strasse.”

…talentu piłkarskiego pochodzącego od ojca:

„…To możliwe. On sam był dobrym piłkarzem, nawet jeśli nie na profesjonalnym poziomie. Zacząłem grać w piłkę, gdy miałem trzy lata, przed domem z moim ojcem. Podawaliśmy sobie piłkę tam i z powrotem, ja musiałem dryblować albo on trafiał do bramki. Kiedy miałem cztery lata, trafiłem do swojego pierwszego klubu, gdzie grałem z dziećmi, które były o rok starsze.”

…roli najmłodszego w zespole:

„…Zawsze musiałem radzić sobie z większymi i silniejszymi przeciwnikami. Aby odnieść sukces, musiałem znaleźć inne rozwiązania i nauczyć się, jak wykorzystać swoją budowę ciała we właściwy sposób. W szkole w Anglii grałem również w szachy. Tam trzeba być bardzo proaktywnym, zawsze patrzeć na to, co może zrobić przeciwnik. To mi się podobało.”

…czucia się Niemcem lub Anglikiem:

„…Zapytano mnie kiedyś, w jakim języku myślę i śnię – po angielsku i niemiecku. Oba kraje są w moim sercu. W domu zawsze rozmawiałem z mamą po niemiecku. Jednocześnie w Anglii czułem się bardzo dobrze, nawiązałem tam sporo przyjaźni i utrzymuję kontakt do dziś. Wysyłamy sobie wiadomości i gramy na Playstation. Moi przyjaciele również cieszą się z mojego szczęścia, z tego, jak daleko zaszedłem.”

…rzeczy, które go denerwują:

„…W sumie to nic mnie nie denerwuje. Oczywiście mój brat i siostra czasami mnie denerwują (śmieje się) Nie no, kocham ich bardzo mocno. Jestem po prostu wyluzowanym, otwartym facetem. A jeśli kiedykolwiek się denerwuję, to zazwyczaj na samego siebie. To zdarza się częściej (uśmiecha się).”

…gry w Klubowych Mistrzostwach Świata:

„…Wtedy moje tętno nieco wzrosło, kiedy pojawiłem się na boisku. Jednakże trenuję każdego dnia, aby być gotowym na taki moment, także psychicznie. Kiedy jestem na boisku, po prostu się tym cieszę, chcę mieć piłkę u nogi i grać. Wtedy właśnie mam czystą głowę i nie czuję żadnej presji.”

…swojego pierwszego treningu z pierwszym zespołem:

„…W noc poprzedzającą trening, sprawdzałem budzik sześć lub siedem razy, aby upewnić się, że nie zaspałem. Nie spałem też zbyt wiele. Kiedy dotarłem do szatni, nikogo tam nie było, bo było spotkanie. Nie odważyłam się nigdzie usiąść, na czyimś miejscu. Po prostu stałem i czekałem - aż przyszedł Joshua Zirkzee i mi pomógł.”

Źródło: 51 / FCB
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...