Bayern Monachium ma już za sobą kolejne spotkanie w ramach nowego sezonu Ligi Mistrzów UEFA.
Wczorajszego późnego wieczoru klub ze stolicy Bawarii mierzył się na wyjeździe z ekipą Szachtaru, gdzie obowiązki trenera pełni Marino Pusic. Koniec końców monachijczycy pokazali się z dobrej strony i zwyciężyli 5:1.
Tradycyjnie już po ostatnim gwizdku, na pytania dziennikarzy w strefie mieszanej na pytania odpowiadali piłkarze oraz trenerzy obu klubów. W przypadku bawarskiego klubu swoje zdanie wyraził przede wszystkim Thomas Mueller.
- Jesteśmy zadowoleni. Oczywiście taki mecz zawsze ma kilka faz. Z pewnością byliśmy zaskoczeni, gdy straciliśmy bramkę, ale potem kontynuowaliśmy grę i mieliśmy wiele momentów pressingu - powiedział Mueller.
- Szachtar chciał grać, ale stracił też kilka piłek. Ich napastnik wykonał dobrą robotę, utrzymując się przy długich piłkach, ale kiedy je wygraliśmy, byliśmy w stanie uzyskać drugie piłki przez nasze wewnętrzne pozycje. Mając na uwadze sposób, w jaki zdobyliśmy drugą bramkę, powinniśmy byli lepiej rozegrać jeszcze kilka innych sytuacji - dodał.
W tej samej rozmowie z dziennikarzem, wychowanek bawarskiego klubu został również zapytany o pressing Bayernu Monachium.
- Oczywiście, to zawsze zależy. Jeśli przeciwnik się wyrwie, to nie masz innego wyjścia. Oczywiście zawsze byłoby miło, gdyby przeciwnik chciał grać, wtedy można naciskać i strzelić gola. Ale czasami przeciwnik się uwalnia i wtedy trzeba wejść głębiej z tyłu. Są też inni przeciwnicy, którzy mówią: Unikniemy pressingu Bayernu i zagramy długie piłki za obronę - to też się zdarza. Fakt, że jesteśmy dobrze przygotowani na oba warianty oznacza, że w ostatecznym rozrachunku nas to nie obchodzi - podsumował Thomas Mueller.
Komentarze