DieRoten.pl
Reklama

Reklama

Michał Serafin: Oczekuję dobrego meczu

fot. DieRoten.pl

Do rozpoczęcia szlagierowego pojedynku 13. kolejki niemieckiej Bundesligi pozostało już niewiele czasu. Dokładnie o 18:30 Borussia Moenchengladbach podejmie na własnym podwórku Bayern Monachium.

Serdecznie zapraszamy Was do zapoznania się z opinią i komentarzem jednego z największych ekspertów niemieckiej piłki − Michała Serafina − który dla naszego serwisu napisał kilka słów na temat najbliższego meczu Bayernu z Gladbach.

Grüß Gott, drodzy kibice Bayernu!

14 kilometrów – tyle wynosi dystans miedzy finka Heynckesa w Fischeln a Borussia-Parkiem. Chciałoby się powiedzieć, ze Heynckes wraca na stare śmieci, co jest jednak półprawdą. Jak sam mówił, więcej go łączy ze starym Bökelbergiem, na którym Borussia rozgrywała swoje mecze do 2005 roku niż z Borussia-Parkiem.

Heynckes oraz jego zaufany duet Herrmann i Gerland momentalnie wprowadzili Bayern na właściwe tory. Dziewięć zwycięstw w dziewięciu meczach. Po zwycięstwie w Belgii pozostał jednak niesmak i nie chodzi mi tu o obraz gry. Thiago wypada na kilka miesięcy, a Robben złapał lekki uraz. Ponadto było widać, jak do drużyny wkradły się złe nawyki, które były widoczne pod koniec współpracy Bayernu z Ancelottim. Chaos w grze, błędy w ustawieniu oraz komunikacji i machanie rękoma po nieudanych zagranicach kolegi.

Ogólnie patrząc na grę Bayernu od przejęcia drużyny przez Juppa, muszę szczerze powiedzieć, że nie spodziewałem się takiego rozwoju sytuacji. Nie sądziłem, że Heynckes w tak krotki okres naprawi główne bolączki w grze drużyny. Najbardziej zaskoczyło mnie jednak, jak pod skrzydłami Heynckesa odżył James, który przecież miał nie mieścić się w koncepcji Juppa. W ubiegłym tygodniu Bild informował, że Kolumbijczyk notuje najlepsze wyniki w systemie „Packing” wśród ofensywnych pomocników Bundesligi. Ponadto – według bazy danych Opty – kreuje średnio na mecz najwięcej okazji na zdobycie bramki w całej lidze. W grze obronnej nadal widoczne są mankamenty. Przeciwnicy nadal dochodzą do sytuacji strzeleckich po błędach w ustawieniu lub rozegraniu. I tu pojawia się osoba Svena Ulreicha. Bramkarz po przyjściu Heynckesa nabrał wiatru w żagle i broni w pojedynkach jeden na jednego jak natchniony.

Dzisiejszy przeciwnik Bayernu, Borussia z Mönchengladbach, ma w tym sezonie jeden poważny problem. Drużyna Heckinga nie potrafi ustabilizować formy. „Źrebaki” są w stanie zagrać bardzo dobre spotkanie jak w Sinsheimie, by tydzień później dosyć szczęśliwie wymęczyć remis u siebie z Mainz. Apogeum wahania formy nastąpiło w Berlinie. W trakcie meczu. Przez pierwsze 20 minut ekipa Heckinga przeważała nad Herthą i strzeliła gospodarzom trzy bramki. Później gra siadła i Borussia broniła się przez większość spotkania przed wściekłymi atakami Herthy. Widoczne są problemy w obronie, szczególnie na środku formacji. Ekipa z Mönchengladbach straciła 21 bramek. Tylko drużyny Kolonii i Freiburga mają więcej straconych goli na koncie. Jannik Vestergaard i Matthias Ginter są dla mnie synonimem chimeryczności Gladbach. Z jednej strony, obaj stoperzy są w czołówce ligi pod względem wygranych pojedynków, z drugiej strony, mają problemy z poprawnym ustawieniem i zwinnymi zawodnikami. We własnym polu karnym obaj defensorzy potrafią stworzyć tyle samo lub nawet więcej zagrożenia niż w polu karnym przeciwnika. Vestergaard jest najbardziej skutecznym środkowym obrońcą ligi. Rosły Duńczyk zanotował w tym roku już siedem ligowych trafień. W ofensywie drużyna zanotowała 21 trafień, co także daje trzeci wynik w lidze. W ostatnich tygodniach do formy wrócił kapitan drużyny Lars Stindl, w Berlinie przebudził się dotychczas krytykowany Raffael, a Thorgan Hazard od początku sezonu jest w dobrej dyspozycji. W sobotni wieczór do podstawowej 11 wskoczy pewnie Vincenzo Grifo. Italo-Niemiec w spotkaniu z Hoffenheimem pokazał swój kunszt.

Mam nadzieje, że będziemy świadkami dobrego meczu z obu stron. Borussia w ostatnich meczach u siebie przeciwko FCB zawsze stawiała przyjezdnym trudne warunki. Dla dobra widowiska liczę, że będzie tak i tym razem. Mimo wszystko przewiduje wygraną Bayernu. Wart uwagi jest fakt, że Robert Lewandowski w jedenastu ligowych występach przeciwko Borussii Mönchengladbach strzelił tylko jednego gola.

Christof Scheer z „Süddeutsche Zeitung” napisał w swoim artykule z 20 listopada: „Bayern włączył autopilota”. I tak moim zdaniem będzie do końca sezonu ligowego. Jedynym większym zagrożeniem w Bundeslidze dla Bayernu będą kontuzje. Jedyny zespół, który realnie był w stanie podskoczyć Bawarczykom, zanotował fatalna w skutkach zadyszkę. Mam nadzieje, że Jupp w następnych tygodniach czy miesiącach da rozegrać talentom jak Wintzheimer, czy Batista Meier parę minut w pierwszym zespole. Szczególnie za 17-letniego Batiste Meiera trzymam kciuki. Do 2016 roku był przecież zawodnikiem akademii Kaiserslautern

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Reklama
Trwa wczytywanie komentarzy...