DieRoten.pl
Reklama

Mecz Bayernu II przerwany przez policję

fot.
Reklama

Nie dalej jak wczoraj, swoje kolejne spotkanie w ramach bawarskiej ligi regionalnej rozegrali piłkarze drugiej drużyny Bayernu Monachium.

Niestety, ale pojedynek ligowy z Turkgucu Muenchen nie został dokończony, albowiem w połowie spotkania interweniowała policja – koniec końców spotkanie zostało odwołane po pierwszej połowie.

Co było powodem takiego obrotu spraw? Jak informują bawarskie media, fani Bayernu wywiesili „niedozwolony” banner, na którym widniał napis „FC Bayern Fanclub Kurdistan”, co zostało odebrane przez gospodarzy jako wielką prowokację ze strony fanów FCB.

Warto nadmienić, iż klub Turkgucu został założony przez tureckich migrantów, zaś Kurdystan to nieuznany przez Turków region autonomiczny na Bliskim Wchodzie, obejmujący także Turcję. Oficjele klubu próbowali interweniować i odebrać banner „Bawarczykom”, lecz Ci odmówili.

Nie trzeba było długo czekać na pojawienie się policjantów. Sędzia następnie przerwał spotkanie i obie strony udały się do szatni. Nieco później piłkarze wrócili na murawę, ale po zaledwie 10 minutach, zespoły znów wróciły do szatni. Spiker na stadionie apelował o ściągnięcie transparentu dodając, że „na stadionie nie ma miejsca na politykę”.

Mundurowi próbowali ponownie przekonać monachijczyków do oddania bannera, ale bezskutecznie. Chwilę potem rozpętał się chaos – w ruch poszedł gaz pieprzowy i pałki. W rezultacie rannych zostało około 20 osób, zaś 4 z nich zostały przewiezione do szpitala. Niestety, ale wśród nich znalazł się 11-letni chłopiec… Ponadto naoczni świadkowie mieli donieść, że jeden mężczyzna leżący na ziemi został dotkliwie pobity. Koniec końców podjęto decyzję o przerwaniu starcia.

− Faktem jest, że tureccy kibice byli zdenerwowani. Nasi koledzy udali się następnie pod blok Bayernu w celu zdjęcia bannera. Musieliśmy jednak użyć siły. Nie mogliśmy dłużej znosić prowokacji – powiedział rzecznik policji w Monachium.

Źródło: Różne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...