DieRoten.pl
Reklama

Loew: To jeszcze nie koniec świata

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Nie dalej jak wczoraj późnym wieczorem, swoje pierwsze spotkanie na turnieju mistrzostw Europy rozegrali zawodnicy niemieckiej i francuskiej reprezentacji narodowej.

Koniec końców pojedynek na Allianz Arenie zakończył się wynikiem 1:0 na korzyść Francuzów, którzy zdobyli 3 punkty dzięki samobójczej bramce Matsa Hummelsa na początku spotkania.

Tuż po ostatnim gwizdku, tradycyjnie już piłkarze oraz selekcjonerzy obu reprezentacji narodowych odpowiadali na szereg różnych pytań. Joachim Loew przyznał, iż nie może winić swoich podopiecznych za ich wysiłek, ale jak zauważył Niemcom brakowało skuteczności pod polem karnym.

To był brutalnie intensywny mecz. Zawodnicy dali z siebie wszystko i walczyli aż do końcowego gwizdka. Nie mogę winić ich starań dziś. Graliśmy swoje, ale brakowało nam skuteczności i decyzyjności w polu karnym – powiedział Loew.

− Samobójcza bramka była pechowa, Matsowi ciężko było wybronić piłkę. Staraliśmy się wykorzystywać skrzydła i dośrodkowywać, ponieważ wiedzieliśmy, że Francja utrzyma zwartą grę w środku boiska – mówił dalej.

− Będziemy musieli wszystko przeanalizować i skupić się na następnym meczu. Wszyscy jesteśmy teraz rozczarowani, ale to nie koniec świata. Mamy jeszcze dwa mecze, w których możemy wrócić na właściwe tory – podsumował Joachim Loew.

Niemiecka reprezentacja narodowa do akcji wraca już za 3 dni, kiedy to 19 czerwca na Allianz Arenie w Monachium podejmie Portugalię, która dla porównania zwyciężyła wczoraj 3:0 w starciu z Węgrami w Budapeszcie.

Źródło: DFB
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...