Po nieudanym pierwszym meczu z RB Salzburg w 1/8 finału Ligi Mistrzów, podopieczni Juliana Nagelsmanna wzięli się w garść i udowodnili swoją wartość w rewanżu.
Przypomnijmy raz jeszcze – piłkarze Bayernu Monachium w rewanżowym starciu z mistrzami Austrii nie okazali litości i rozbili swoich rywali aż 7:1. Jednym z bohaterów tego meczu był nie kto inny, a Robert Lewandowski, którzy nie tylko zaliczył hat-tricka, ale i dołożył asystę.
Dzięki wczorajszym trafieniom, polski napastnik nie tylko ustanowił nowy rekord w historii rozgrywek Champions League, ale i również poprawił znacząco swój dorobek.
Jak dowiadujemy się z serwisu „Transfermarkt”, nasz rodak strzelił wczoraj dokładnie 66., 67. i 68. gola w karierze dla Bayernu w europejskich pucharach. Tym samym „Lewy” ustanowił nowy rekord w historii bawarskiego klubu – poprzedni należał do legendarnego Gerda Muellera, który zdobył łącznie 67 bramek (Puchar Mistrzów, Puchar Zdobywców Pucharów, Puchar UEFA, Intertoto-Cup, Superpuchar Europy oraz Puchar Interkontynentalny).
Po ostatnim gwizdku, Lewandowski nie krył swojego zadowolenia z faktu zdobycia trzech bramek oraz odniósł się do dalszej części rozgrywek.
− Oczywiście, że jesteś szczęśliwy, kiedy strzelasz trzy bramki w pierwszej połowie meczu. To nie zdarza się zbyt często, a udało się w Lidze Mistrzów. Jestem bardzo szczęśliwy. Zawsze chcę grać ofensywnie i strzelać bramki – powiedział Lewandowski.
− Liga Mistrzów to zawsze coś wyjątkowego. Mam nadzieję, że będziemy się dalej rozwijać i utrzymamy wysoką formę w kluczowym okresie. To będzie ważne – podsumował Robert Lewandowski.
Komentarze