Przed kilkoma momentami zakończyła się konferencja prasowa przed jutrzejszym spotkaniem z RB Lipsk. Na pytania mediów odpowiadał tradycyjnie szkoleniowiec "Die Roten", Vincent Kompany.
Kompany o ewentualnym świętowaniu tytułu w Monachium
– Chcemy wygrać jutro i zostać mistrzami. To byłoby miłe. Dla Harry’ego Kane’a nie zmienia to niczego, jeśli zostaniemy mistrzami jutro. To coś dla mediów. To dla nas finał.
REKLAMA
Belg o kalkulacjach
– Nie szykuję żadnych celebracji. Przygotowuję się na mecz. W Mediolanie wspierali nas Dayot Upamecano i Manuel Neuer. Może kilku zawodników pojedzie z nami do Lipska, ale to zależy od ich programów regeneracyjnych. Harry prawdopodobnie nie odpuści okazji, by pojechać.
O sytuacji kadrowej
– Manu miał dobry tydzień treningów. Usiądziemy dziś po południu i zdecydujemy, co będzie najlepsze dla niego i dla drużyny. Brak Harry’ego, Jamala i innych nic nie zmienia w naszej grze ofensywnej.
Kompany o Harrym Kane’ie
– Harry to jeden z naszych najmocniejszych zawodników pod względem mentalnym. Wie, że jego moment nadejdzie. Biją od niego pewność i spokój. Wtedy znowu zacznie strzelać. Nie widziałem na treningach nic, co by sugerowało, że nie zagra w sobotę. Trenował dobrze.
Na temat RB Lipsk
– W meczu z Frankfurtem przeszli na grę z piątką obrońców. Mają dużo talentu i jakości, wielu dobrych, młodych zawodników. Przegrali we Frankfurcie, więc teraz znowu zagrają z pełną energią, będą chcieli atakować. Zespoły podejmują skrajne decyzje przeciwko Bayernowi - albo grają ofensywnie, albo skupiają się na obronie. Myślę, że zobaczymy najlepszą wersję Lipska. Będzie ciężko. Musimy przygotować się na mecz, a nie na świętowanie.
Kompany o defensywie
– Rozwijasz się poprzez dobre występy i zdobywanie tytułów. W ten sposób stajesz się liderem. Aktualnie mamy sporo kontuzji w obronie.
Kompany o zmianie adresu Allianz Areny na Franz-Beckenbauer-Platz
– To dla mnie dodatkowa motywacja. Franz Beckenbauer był wzorem do naśladowania na mojej pozycji. Jest ważny dla kibiców, to absolutna legenda. Sprawił, że wszyscy wiedzą, kim był. To część tradycji, która będzie się rozwijać. To coś wyjątkowego i wiele znaczy.
– Gdy jako 17-latek grałem przeciwko Bayernowi w Lidze Mistrzów, krążyły plotki, że Franz Beckenbauer się mną interesuje. Pomyślałem, że fajnie byłoby być blisko niego. Mógłby mi pomóc. Już wtedy miałem go w głowie, mimo że moja kariera potoczyła się inaczej.
Komentarze