DieRoten.pl
Reklama

Kolejna afera z udziałem Ribery'ego?

fot.
Reklama

Nie od dziś wiadomo, że Franck Ribery należy do bardzo impulsywnych osób. Przekonaliśmy się o tym już wielokrotnie zarówno na boisku, jak i poza nim...

Nie dalej jak dwa tygodnie temu francuski skrzydłowy dopuścił się bardzo skandalicznego zachowania względem jednego z ekspertów telewizyjnych. Po meczu z Borussią Dortmund, Patrick Guillou oskarżył swojego rodaka, że ten zawinił przy dwóch bramkach BVB.

35-latek zareagował bardzo impulsywnie i zaatakował dziennikarza stacji "BeIn" nie tylko słownie, ale i fizycznie trzykrotnie policzkując go. Afera wybuchła bardzo szybko i choć weteran "Gwiazdy Południa" przeprosił Guillou, to mimo wszystko pewien niesmak pozostał do dziś...

Negatywne informacje z Riberym w roli głównej nie przestają się ukazywać. Tym razem nieznaną nam dotąd historię opublikował "SportBuzzer". Franck już wcześniej miał dopuścić się haniebnego zachowania − mowa o ataku na fotografa we wrześniu.

Jak dobrze pamiętamy w meczu ligowym Bayernu z Bayerem 04 Leverkusen, przed zakończeniem spotkania, 35-letni zawodnik rekordowego mistrza Niemiec opuścił stadion nieco wcześniej − jak się później okazało z powodów rodzinnych. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt zachowania Francuza.

Ribery wychodząc ze stadionu miał zostać zauważony przez fotografa, który błyskawicznie zrobił mu kilka zdjęć. I tym razem francuski skrzydłowy zareagował bardzo impulsywnie. Piłkarz wybiegł ze taksówki i zaatakował fotoreportera. Naoczni świadkowie informowali, że Franck chwycił swojego "oprawcę" za rękę i krzycząc nakazał mu usunięcie wykonanych fotografii.

Po pewnym czasie fotograf pod wpływem werbalnego i fizycznego ataku zawodnika w końcu ustąpił i usunął zdjęcia. Na domiar wszystkiego serwis "SportBuzzer" napisał jeszcze, że chciał skonfrontować tę sprawę z Bayernem, dlatego też poprosił klub i zawodnika o wydanie oświadczenia w tej sprawie. Bayern rzekomo nie chcę potwierdzać tych informacji i komentować całej sprawy.

Źródło: SportBuzzer.de
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...