Renato Sanches z całą pewnością nie miał łatwo w ostatnich dwóch sezonach. Problemy Portugalczyka zaczęły się już w 2016 roku, tuż po jego transferze, jednakże teraz można już powoli zauważyć „światełko w tunelu”.
Zapewne dla niejednego kibica „Dumy Bawarii” wystawienie Renato Sanchesa przez Kovaca od początku w meczu pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów było dość dużym zaskoczeniem. Mimo drobnych problemów na początku młody pomocnik bardzo szybko wkomponował się w grę.
Wychowanek Benfiki zaliczył bardzo dobry występ i był bez wątpienia jedną z najjaśniejszych gwiazd w zespole Bayernu, co też potwierdził bramką na 2:0. Pomocnik przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, oddał ją, ustawił się i wyczekał na podanie Jamesa, po czym pewnie wpakował piłkę do bramki. Reakcja fanów portugalskiego klubu była bezcenna – Sanches otrzymał owację na stojąco. Na zachowanie kibiców „Orłów” i grę swojego kolei zareagował Joshua Kimmich.
− To było coś niesamowitego! Nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego. Jestem szczęśliwy z powodu Renato. Nie miał lekko. Rozegrał jednak świetny mecz i chylę przed nim czoła – powiedział Joshua Kimmich.
Renato Sanches 2:0 + Benfica @renatosanches35 pic.twitter.com/sp2enc53L8
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) 19 września 2018
Po zakończeniu pojedynku w Lizbonie na temat swojego występu wypowiedział się także sam zainteresowany, który nie ukrywał i przyznał wprost, iż gra na Estadio da Luz była dla niego bardzo ważna. Renato jest bardzo wdzięczny zarówno Benfice, jak i Bayernowi.
− Jestem bardzo szczęśliwy z powodu mojego powrotu do Lizbony. To było dla mnie bardzo ważne, aby zagrać w tym meczu. Chcę po prostu podziękować Benfice i wszystkim fanom – powiedział Sanches.
− Dla mnie ten moment, kiedy strzeliłem bramkę był bardzo specjalny, to coś ważnego dla mnie. Dziękuję Benfice, a także Bayernowi Monachium – podsumował po meczu Sanches.
Komentarze