Joshua Kimmich po zwycięstwie Bayernu Monachium 2:1 nad Paris Saint-Germain przyznał, że była to jedna z najbardziej intensywnych pierwszych połówek, jakie rozegrał w całej swojej karierze.
Joshua Kimmich nie ukrywał ogromnego zmęczenia, ale i satysfakcji po wygranym 2:1 meczu Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain na Parc des Princes. Pomocnik Bayernu Monachium po końcowym gwizdku opisał spotkanie jako jedno z najbardziej wymagających fizycznie w jego dotychczasowej karierze.
– Udało nam się ich zranić w pierwszej połowie. Nie mieliśmy dużego posiadania piłki, ale stworzyliśmy sobie okazje. Byliśmy bardzo obecni fizycznie – powiedział Kimmich w rozmowie z niemieckimi mediami.
Bayern rozpoczął mecz w imponującym tempie, szybko narzucając intensywność i pressing, które przyniosły efekty w postaci dwóch trafień jeszcze przed przerwą. PSG próbowało odpowiedzieć, jednak monachijczycy skutecznie kontrolowali przebieg gry w środku pola.
– To była jedna z najbardziej intensywnych połówek, jakie rozegrałem w swojej karierze. W drugiej połowie nie mieliśmy zbyt wielu okazji do ataku, ale broniliśmy się naprawdę dobrze – dodał Niemiec, chwaląc organizację gry zespołu w defensywie.
W drugiej części spotkania PSG przejęło inicjatywę, starając się odrobić straty, jednak Bayern zachował spokój i skutecznie ograniczał przestrzeń dla ofensywy paryżan.
– Nie było tak, że przyparli nas do muru w polu karnym i mieli duże szanse – mieli głównie strzały z dystansu, poza główką João Nevesa – podkreślił Kimmich.
Zwycięstwo w Paryżu umocniło Bayern na szczycie grupy Ligi Mistrzów i potwierdziło, że drużyna Vincenta Kompany’ego potrafi wygrywać także w trudnych warunkach. Dla Kimmicha i jego kolegów to kolejny dowód, że zespół jest gotowy do walki o najwyższe cele w Europie.
Komentarze