DieRoten.pl
Reklama

Kathleen Krueger − menadżerka zespołu FCB

fot. Ł. Skwiot
Reklama

W sztabie szkoleniowym możemy wyróżnić niemalże samych mężczyzn, ale od dłuższego już czasu ważne stanowisko w bawarskim klubie odgrywa także pewna kobieta o imieniu Kathleen.

Kathleen Krueger, bo o niej mowa, swoją pracę w bawarskim klubie rozpoczęła ponad 9 lat temu! Dziś 33-letnia Kathleen pełni funkcję kierownika drużyny i jest obecna wszędzie tam, gdzie przebywa jej miłość, czyli Bayern Monachium. Oficjalny serwis „FCB.de” postanowił przyjrzeć się jej dotychczasowemu życiu i karierze.

Praca w Bayernie – spełnienie marzeń i wygrana na loterii

Już w dzieciństwie można było wywnioskować, że sport będzie bardzo ważną i nieodłączną częścią życia Kathleen Krueger, która nie tylko trenowała karate, ale i również sama grała w piłkę nożną. Warto wspomnieć, że jako nastolatka była powoływana do krajowych drużyn karate. Jak to jednak w życiu bywa, jednoczesne trenowanie dwóch różnych dyscyplin sportowych bywa niezwykle czasochłonne. Tym samym Kathy musiała podjąć bardzo ważną decyzję. Jak się pewnie domyślacie wybór padł na piłkę nożną. Duży wpływ na wybór futbolu miała także jej rodzina. Swoją decyzję tłumaczyła tymi słowami:

− Duch zespołu zrobił różnicę. Będąc w drużynie piłkarskiej czułam się jakbym przebywała we własnym domu – powiedziała kierowniczka zespołu FCB.

− Zarówno mój ojciec, jak i brat są wielkimi fanami Bayernu Monachium. Z całą pewnością mieli wpływ na moją decyzję, aby trzymać się nadal świata piłki nożnej. To tylko wzmocniło moją pasję – kontynuowała Kathy.

Co więcej we wczesnych latach dziewięćdziesiątych wraz ze swoim ojcem i starszym bratem często oglądała na żywo spotkania Bayernu z osławionej trybuny „Suedkurve”. Do klubu dołączyła natomiast latem 2003 roku jako osiemnastolatka. Po roku gry w rezerwach została włączona do pierwszej drużyny FCB. Swój debiut w Bundeslidze zaliczyła w październiku 2004 roku, kiedy to monachijki zwyciężyły 4:0 na wyjeździe z Wolfsburgiem. Niestety jej kariera nie potrwała zbyt długo, albowiem w wieku 24 lat postanowiła zawiesić buty na kołku. W 2009 roku rozpoczęła studia na kierunku zarządzania międzynarodowego i jednocześnie pracowała w branży logistycznej kobiecej sekcji Bayernu. Mimo wszystko była studentką tylko przed jeden semestr.

Wszystko zmieniło się 1 lipca 2009 roku, kiedy to nowym dyrektorem sportowym został Christian Nerlinger, który zaraz po swoim przybyciu do klubu poszukiwał asystenta. Chwilę później spotkała się z prezydentem FCB – Hoenessem – który zaproponował jej pracę u boku Nerlingera. Wszystko potoczyło się błyskawicznie i po trzech miesiącach stażu otrzymała swoje wymarzone stanowisko. W 2012 roku doszło do zmiany na stołku dyrektora sportowego. Nerlingera zastąpił Matthias Sammer, zaś nasza bohaterka została awansowana na kierowniczkę/menadżerkę zespołu! Od tego czasu jest odpowiedzialna za procedury organizacyjne w Bayernie.

Bayern miał w tamtym okresie znacznie mniejszy sztab niż ma to miejsce obecnie. Pewnego dnia Pan Hoeness spotkał się ze mną i zapytał mnie czy pragnę otrzymać tę posadę. Ukończyłam 3-miesięczny staż i otrzymałam pracę – tłumaczy Krueger.

− Od zawsze chciałam pracować w świecie sportu, ale od samego początku byłam realistką. Zdawałam sobie sprawę, że jest to bardzo atrakcyjna dyscyplina i na kilka miejsc pracy jest od groma kandydatów. Możliwość pracy w moim klubie w sporcie jest jak wygrana na loterii! – mówił dalej.

Dostępna dla wszystkich 24 godziny na dobę

Drzwi do biura pani Krueger zawsze są otwarte – każdy piłkarz bez wyjątku zawsze może liczyć na jej pomoc. Choć każdy zawodnik wie doskonale, iż Kathleen sama była piłkarką, to 33-latka powstrzymuje się od analizy gry. Choć często jest pytana przez innych o swoją rolę w męskiej drużynie (w końcu jest wyjątkiem w Bundeslidze), to nasza bohaterka nigdy nie czuła się jakoś wyjątkowo dzięki pełnionej funkcji w Bayernie.

Kathy jest koleżanką, organizatorką i narzędziem do rozwiązania problemów zawodników – jest także dla nich ważną powierniczką. Mówiąc inaczej Krueger jest „węzłem komunikacyjnym” całego bawarskiego klubu. Nie tylko piłkarze mają swoje życzenia, problemy i sugestie, ale i również trenerzy fitness, kucharze czy osoby od sprzętu. Nie wspominając także o wielu innych osobach. Godziny pracy 33-latki zależą od jej „chłopaków”, dla których jest dostępna przez całą dobę, siedem dni w tygodniu (poza kilkoma wyjątkami jak Święta Bożego Narodzenia czy kilka dni w okresie wakacyjnym).

− Wszyscy w Bayernie mamy ten sam cel – chcemy być profesjonalni i odnosić sukcesy. Zaakceptowałam swoją pracę i jej obowiązki (dostępność, godziny pracy – przyp. red.). Nigdy nie narzekam, za bardzo uwielbiam swoją pracę – podsumowała z wielkim uśmiechem na twarzy.

 

Źródło: FCB.de
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...