Dziś jest wart fortunę, ale w 2022 roku mógł trafić do Monachium! Lamine Yamal był na celowniku Bayernu, a Hasan Salihamidzić prowadził już rozmowy. Co poszło nie tak? Nowa książka ujawnia kulisy niedoszłego hitu transferowego.
Lamine Yamal jest dziś uznawany za jeden z największych talentów we współczesnym futbolu. Jak się okazuje, w 2022 roku jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Jak informuje Christian Falk w swojej najnowszej książce, Hiszpan był bowiem o krok od transferu do…Bayernu Monachium.
Jak się okazuje, w lutym 2022 roku ówczesny dyrektor sportowy, Hasan Salihamidzić, a także dyrektor techniczny, Marco Neppe, udali się do Hiszpanii. Ich pierwotnym celem było zbadanie możliwości transferu Gaviego.
Podczas tej wizyty ich uwagę przykuł jednak inny zawodnik – Lamine Yamal. Nagrania z jego gry zrobiły na przedstawicielach Bayernu tak ogromne wrażenie, że postanowili działać natychmiast. Skontaktowali się z ówczesnym agentem zawodnika wyrażając konkretne zainteresowanie i prosząc o możliwość osobistego poznania rodziny nastolatka. W Monachium chciano jak najwcześniej zbudować relacje i przygotować grunt pod przyszły transfer.
Sytuacja zmieniła się diametralnie jeszcze w tym samym roku. Yamal zmienił agenta, a jego interesy zaczął reprezentować wpływowy Jorge Mendes. Portugalczyk szybko dał do zrozumienia działaczom Bayernu, że sprowadzenie jego klienta nie będzie tanie. Według jego słów, potrzebna była kwota co najmniej pięciu milionów euro, aby przekonać rodzinę do transferu.
To żądanie wywołało w Monachium ożywione dyskusje. Z jednej strony, dostrzegano gigantyczny potencjał Yamala. Z drugiej jednak, władze klubu oceniały ryzyko zainwestowania tak dużej sumy w bardzo młodego zawodnika jako zbyt wysokie. Dodatkowo, transfer i tak byłby możliwy najwcześniej latem 2023 roku.
Podczas gdy Bayern wahał się i analizował ryzyko, kariera Yamala w Barcelonie eksplodowała. Skrzydłowy błyskawicznie przebijał się przez kolejne szczeble młodzieżowe i szybko zadebiutował w pierwszym zespole…
Komentarze