Siedemnastoletni napastnik Bayernu Monachium, Lennart Karl, otrzymał pierwsze powołanie do reprezentacji Niemiec U-21. Młody talent nie kryje dumy i ambicji przed nadchodzącymi meczami eliminacyjnymi.
Dla Lennarta Karla, jednego z najbardziej obiecujących napastników młodego pokolenia w Niemczech, ostatnie dni to spełnienie dziecięcych marzeń. 17-letni zawodnik Bayernu Monachium po raz pierwszy znalazł się w kadrze reprezentacji Niemiec do lat 21, a jego radość i determinacja wybrzmiewają w każdym słowie.
– Trener powiedział mi, że powołanie do reprezentacji U-21 zdobyłem dzięki moim występom w Bayernie Monachium. Noszenie orła na piersi wiele dla mnie znaczy – przyznał Karl.
– Reprezentuję kraj, dlatego daję z siebie wszystko, tak jak w moim klubie. Fajnie jest grać z innymi kolegami z drużyny, którzy trafiają do reprezentacji z czołowych klubów z całych Niemiec i zagranicy – dodał.
Młody napastnik podkreśla, że w drużynie narodowej czuje się bardzo dobrze, również dzięki znajomym twarzom z klubów Bundesligi.
– Czuję się tu bardzo mile widziany, ponieważ znam już kilku chłopaków – na przykład Toma Bischofa, Noela Aseko i Arijona Ibrahimovicia. Sytuacja jest podobna do tej, w której byłem w moim klubie – mówił dalej.
Karl, który niedawno zadebiutował w pierwszej drużynie Bayernu pod okiem Vincenta Kompany’ego, zachowuje przy tym dużą pokorę i świadomość etapów swojego rozwoju.
– Do pierwszej drużyny trafiłem też trochę wcześniej w Bayernie. Wszystko więc idealnie się układa. Chcę się dobrze zaaklimatyzować w drużynie, pokazać swoje mocne strony i popracować nad słabościami – kontynuował Lennart.
– Moim celem jest zdobycie dużej ilości czasu gry, na co będę musiał zapracować. Nawet jako młodszy zawodnik, oczekuję, że będę grał w pierwszym składzie – podsumował Lennart Karl.
Reprezentacja Niemiec U-21 kontynuuje eliminacje do Mistrzostw Europy 2027 meczami z Maltą w piątek, 14 listopada, oraz z Gruzją we wtorek, 18 listopada. Dla Karla może to być pierwszy krok w kierunku międzynarodowej kariery, na którą w Monachium liczą z niecierpliwością.
Komentarze