Saga kontraktowa z udziałem Dayota Upamecano trwa w najlepsze. Teraz na ten temat wypowiedział się Oliver Kahn, który nie ukrywał, że Bayern jest w trudnej sytuacji i — jeśli chce zatrzymać Francuza — musi liczyć się z dużym wydatkiem.
Kahn zastanawia się, dlaczego Bayern w ogóle dopuścił do sytuacji, w której Upamecano wszedł w decydującą fazę swojego kontraktu. Według niego, wyjaśnienie jest proste: jeszcze rok czy dwa lata temu klub nie był zadowolony z jego występów. Teraz, gdy pod okiem Vincenta Kompany’ego Francuz stał się jednym z najlepszych stoperów na świecie, pozycja negocjacyjna Bayernu nie jest najlepsza.
— Kiedy jesteś na ostatnim roku kontraktu, jako klub masz bardzo, bardzo słabe karty, jeśli nie chcesz zapłacić ogromnych pieniędzy – stwierdził Kahn.
— Przy tym, jak on teraz gra, czyli na absolutnie najwyższym poziomie…To nie będzie tylko drogo, nie będzie nawet bardzo drogo. Będzie dla Bayernu bardzo, bardzo drogo.
Były prezes Bayernu przedstawił dylemat, przed którym stoi teraz klub: zainwestować ogromne pieniądze w przedłużenie umowy czy ryzykować utratę jednego z najlepszych obrońców na rzecz konkurencji?
— Jeśli chcę kupić środkowego obrońcę takiego jak Upamecano, to przy tej jakości kosztuje to 70, 80 milionów. Czy więc nie lepiej zainwestować te pieniądze w jego pensję? – pytał retorycznie Kahn.
REKLAMA
Bayern jest pod presją, aby jak najszybciej osiągnąć porozumienie. Konkurencja nie śpi i może zaoferować Francuzowi warunki, na które Bayern, przy swojej obecnej, bardziej rygorystycznej polityce płacowej, może nie chcieć się zgodzić.
— Jeśli jako klub zwlekasz zbyt długo, a zawodnik w tym czasie tak bardzo się rozwinie, na końcu musisz sięgnąć głęboko do kieszeni. To jest cena, którą trzeba zapłacić, jeśli chce się zatrzymać kogoś o takiej jakości – podsumował Kahn.
Komentarze