Sprowadzony w letnim okienku transferowym Mats Hummels w rozmowie z DFB.de wypowiedział się na temat ostatniego meczu „Bawarczyków” w Lidze Mistrzów przeciwko holenderskiej ekipie PSV Eindhoven.
Stoper „Dumy Bawarii” nie ma za złe, że pierwsza bramka dla gospodarzy padła po spalonym, gdyż jak sam przyznał jego zespół ostatecznie wygrał, lecz mając mecz pod kontrolą Bayern dopuścił do utraty bramki.
– Myśląc o tym teraz, nie myślę o tym, że był na pozycji spalonej. Z perspektywy czasu widać, że nie miało to nawet znaczenia, gdyż ostatecznie zwyciężliśmy. Jednakże jeśli byśmy nie wygrali, to z całą pewnością byłoby to frustrujące – powiedział Hummels dla DFB.de.
– Choć mieliśmy mecz pod kontrolą, to straciliśmy bramkę. PSV było bardzo groźne w ataku i do ostatniej minuty wielkrotnie musieliśmy interweniować. Ale ogólnie rzecz biorąc, to imponujące, że w spotkaniu wyjazdowym oddaliśmy tyle strzałów na bramkę – dodał.
– Dobrze radzimy sobie ze zmianami w posiadaniu piłki, lecz mimo to wciąż musimy popracować nad naszą grą, kiedy jesteśmy w posiadaniu piłki. Musimy być pewni, że każdy z nas zajmuje odpowiednią pozycję, aby w razie konieczności zatrzymać kontrę rywali. Dyskutujemy o tym stale i wciąż mamy mnóstwo rzeczy do poprawy – kontynuował Mats.
Hummels wypowiedział się również na temat pogoni za Atletico Madryt w tabeli grupy D. W swoim ostatnim spotkaniu podopieczni Diego Simeone rzutem na taśmę zdobyli trzy punkty strzelając bramkę na wagę zwycięstwa w ostatnich sekundach spotkania z Rostowem.
– Byliśmy sfrustrowani tym, że Atletico zdobyło bramkę na wagę zwycięstwa w 95. Minucie. Musimy nie tylko pokonać Rostow i Atletico na własnym podwórku 6 grudnia, ale i wygrać przewagą 1 czy dwóch bramek. To będzie prawdziwe wyzwanie i nie będzie łatwo, lecz wciąż chcemy wygrać grupę – zakończył Mistrz Świata z 2014 roku.
Źródło: DFB.de
Komentarze