Po niedawnej porażce z Borussią M'Gladbach w ramach inauguracji rundy wiosennej Bundesligi, monachijczycy zadośćuczynili fanom za klęskę z Gladbach.
Przypomnijmy raz jeszcze – podopieczni Juliana Nagelsmanna w meczu 19. kolejki niemieckiej Bundesligi rozbili Kolonię 4:0, zaś bramki zdobywali kolejno Robert Lewandowski, Corentin Tolisso oraz ponownie Lewandowski (2).
Jakiś czas temu na temat porażki swojego zespołu z monachijczykami, wypowiedział się Timo Huebers, który w drugiej części spotkania na RheinEnergieStadion był bliski zdobycia bramki kontaktowej, ale szczęśliwie dla FCB – obrońca „Kozłów” trafił tylko w poprzeczkę.
− Bayern był bardzo naładowany. Jeśli chce się coś ugrać przeciwko Bawarczykom, to samemu trzeba mieć świetny dzień. Przegraliśmy jednak 0:4, choć nie wszystko było złe. Takie wspaniałe dni zdarzają się 2-3 razy w sezonie – powiedział Huebers.
− Wiele rzeczy musi do siebie pasować. Oczywiście można powiedzieć, że jeśli uda nam się strzelić bramkę, to możemy się znowu zbliżyć. Bayern rozegrał to na zimno. Przy bramkach, które strzelał Robert, nie ma w zasięgu wzroku ani jednego przeciwnika. To jest to, co go wyróżnia. Wie, w które miejsca musi wbiec – dodał.
− Ma też wokół siebie kolegów, którzy wiedzą, jak ustawić dla niego akcję. Nie jest łatwo z nim walczyć (…). Miałem sytuację, po której trafiłem poprzeczkę. Mogłem uderzyć lepiej. Nie wszystko było złe – podsumował Timo Huebers.
Podczas gdy Bayern ma wolne w środku tygodnia (odpali z Pucharu Niemiec w drugiej rundzie), to podopieczni Steffena Baumgarta zostali wczoraj pokonani przez Hamburger SV w ramach 1/8 finału DFB Pokal po konkursie rzutów karnych.
Komentarze