Uli Hoeneß nie kryje zachwytu nad obecną dyspozycją Bayernu Monachium. Honorowy prezydent klubu chwali Vincenta Kompany'ego za styl gry oraz odważne stawianie na młode talenty.
Wygląda na to, że w Monachium wszystko funkcjonuje jak w szwajcarskim zegarku. Uli Hoeness, honorowy prezydent klubu, podczas czwartkowego wydarzenia klubowego nie szczędził pochwał pod adresem drużyny i sztabu szkoleniowego.
Sporo ciepłych słów popłynęło w stronę trenera Vincenta Kompany’ego.
– Powiedziałem mu [Kompany’emu - przyp.red] ostatnio, że wcześniej w 80. minucie miało się nadzieję, że mecz wkrótce się skończy. A teraz jest się w 80. minucie i mówi się sobie: „Oby grali jeszcze długo”, ponieważ sprawia to tak wielką radość – przyznał Hoeness.
Zdaniem honorowego prezydenta, radość czerpią wszyscy – od zawodników, przez kibiców, aż po trybunę honorową.
– To jest właściwie w tej chwili ten stan idealny, jak wyobrażamy sobie FC Bayern – dodał.
Mimo świetnej passy, w klubie nikt nie zamierza tracić czujności. Zapytany o to, czy ktokolwiek może jeszcze zagrozić Bayernowi, Hoeness uznał takie stwierdzenie za “trochę przesadzone”.
– Oczywiście nie zawsze tak będzie, zdarzy się też jakieś niepowodzenie. To, co do tej pory zagraliśmy, także na arenie międzynarodowej, było godne wszelkich honorów. Kiedy patrzę na dwa wielkie mecze przeciwko Chelsea i Paryżowi, to było wspaniałe.
W Monachium zadowolenie budzi też realizacja letniej strategii transferowej. Plan zakładał wydawanie mniejszych kwot i budowanie nowej drużyny w oparciu o talenty. Hoeness z entuzjazmem wypowiedział się o wprowadzaniu do gry takich zawodników jak Lennart Karl czy Tom Bischof.
– Nie wydaliśmy kolejnych 50 milionów tu i 60 milionów tam. To dobrze zrobiło naszej kasie. I mamy teraz oczywiście trenera, który jest gotowy wprowadzać młodych graczy, a to jest oczywiście cudowne.
REKLAMA
Na koniec nie mogło zabraknąć pytań o Harry’ego Kane’a. Hoeness stawia go w jednym szeregu z największymi legendami klubu, takimi jak Gerd Mueller, Giovane Elber czy Robert Lewandowski.–
– To, co podoba mi się u niego najbardziej: na początku był łowcą bramek, który grał w polu karnym i czekał, aż piłki nadejdą. Dzisiaj jest już od dawna rozgrywającym, egzekutorem, a przede wszystkim jest osobowością, która na boisku porywa innych i wyznacza kierunek. To jest dokładnie to, czego szukaliśmy – podsumował Hoeness.
Komentarze