DieRoten.pl
Reklama

Hoeness wyciągnął w przeszłości jednego z piłkarzy z długów

fot.
Reklama

Choć Uli Hoeness nie pełni już funkcji prezydenta Bayernu Monachium, to obecnie 69-latek nadal służy radą innym działaczom FCB i zasiada w Radzie Nadzorczej jako wiceprzewodniczący.

Hoeness swoją aktywną przygodę z „Gwiazdą Południa” zakończył w listopadzie 2019 roku, kiedy to podczas Corocznego Walnego Zgromadzenia FCB przeszedł na zasłużoną emeryturę. Wówczas jego następcą na stołku prezydenta wybrano Herberta Hainera.

Choć honorowy prezydent bawarskiego klubu ma wiele za uszami, to Niemiec niejednokrotnie wyciągał pomocną dłoń do osób związanych z Bayernem i nie tylko – przekonać się mogli o tym między innymi Roque Santa Cruz, Breno czy też legendarny Franck Ribery.

Jakiś czas temu w wywiadzie dla „Sport Bilda” ciekawymi informacjami na temat 69-latka podzielił się Lukas Goertler, który w przeszłości miał okazję grać w drugiej drużynie „Die Roten”.

Grający obecnie dla FC St. Gallen 1879 pomocnik zdradził, że Uli zawsze dbał o swoich piłkarzy i nigdy nie zostawiał ich w potrzebie. 26-latek przyznał, że kiedy chciał odejść do 1. FC Kaiserslautern, to wówczas Hoeness nie zgodził się, chcąc go zostawić w Monachium. Po kolejnej próbie rozmowy, ostatecznie działacz FCB ustąpił i zgodził się, mając na uwadze chęć dalszego rozwoju piłkarza.

Mimo wszystko największe wrażenie na zawodniku wywarł gest honorowego prezydenta, który pewnego dnia dowiedział się, że jeden z młodzieżowych piłkarzy Bayernu miał problemy finansowe, więc 69-latek postanowił zająć się tym na własną rękę, aby pomóc mu wyjść z dołka i długów.

− Uli Hoeness pewnego dnia zadzwonił do banku, w którym jeden z piłkarzy drugiej drużyny miał długi. Uli spłacił wszystkie jego długi z własnych środków, aby pomóc temu zawodnikowi podnieść się z osobistego upadku zdradził Goertler.

 

Źródło: Merkur
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...