DieRoten.pl
Reklama

Hoeneß w DSF-Doppelpass

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

W programie DSF-Doppelpass Uli Hoeneß wypowiedział się o aktualnej sytuacji w walce i Mistrzostwo Niemiec, które jego zdaniem wcale nie jest rozstrzygnięte. Manager dodatkowo wspomina o rotacji, a raczej o jej wadach i zaletach jak i o przyszłych planach transferowych. Odnośnie swej przyszłości Uli zdradził dodatkowo coś bardzo ciekawego.

Uli Hoeneß w Doppelpass o:

…”wygodnej” sytuacji w walce o Mistrzostwo:

Jeszcze kilka tygodni temu wszystko wyglądało inaczej. Wtedy nie można było oczekiwać, że w tabeli będzie prowadzić z przewagą 7 punktów. Jednak tu może się jeszcze wiele stać. Ostatnio graliśmy przeciwko Bremie, przegrywając 0:1. Jeśli oni by wygrali, to byliby bardzo bliska nas na szczycie. Przeciwko HSV też przegrywaliśmy, wyciągając na koniec jeszcze jeden punkt. Na koniec sezonu FC Bayern będzie stał na szczycie, bo to My mamy najlepsza kadrę. Jeśli tańczy się na trzech weselach to się to bardzo mocno liczy. W obecnej chwili każdego piłkarza możemy w pewnym sensie zastąpić innym. To jest naszą dużą przewaga nad innymi klubami.

… aktualnym gwarancie sukcesu – rotacji

Faktem jest, że Ottmar Hitzfeld musi trzymać ekipę w dobrych nastrojach. Jest to bardzo ciężkie, jeśli masz wielu dobrych, zdrowych piłkarzy. Rotacja jest tak długo dobrą rzeczą, jak długo sa dobre wyniki. Są czasy – jak dziś – kiedy jest ona fantastyczna, były jednak i chwile, kiedy było wręcz odrotnie.

… problemach z rotacja w listopadzie 2007 roku

W lipcu nasza drużyna zmieniła się, doszło 8 piłkarzy. Zgranie się wymaga czasu, w normalnych warunkach trwa to rok, może nawet i dwa. Rotacja działa dopiero wtedy, gdy drużyna współgra. Kiedy listopadzie był problem, to drużyna właśnie nie współgrała. Teraz wszystko jest ok. i właśnie dlatego rotacja działa tak dobrze. Jeśli są sukcesy, to rotację możesz przeprowadzać do upadłego. Możesz wystawiać kogo tylko chcesz. To wygląda tak, jakby nic się nie stało. To jest tą różnicą pomiędzy dniem dzisiejszym, a listopadem. W środę zagra Breno, który z nami jeszcze nie grał, a i tak będzie wszystko ok.

… fakcie, że Toni nigdy pada ofiarą rotacji

Luca Toni trenuje niechętnie, ale w meczu biega przez całe 90 minut. W związku z tym Hitzfeld mówi sprytnie: każę mu grać w każdym meczu, więc na treningu nie musi tyle trenować.

… niewiarygodnym Franku Riberym

Frank w prawie każdym spotkaniu daje powody do radości. To jest jednak wywyższane. Pewnie, że nasza drużyna bardzo dużo gra poprzez Franka, bo wtedy wiadomo, że coś się stanie jeśli tylko otrzyma piłkę. Nie będziemy się skarżyć dopóki gra tak dobrze. Ciekawe bardzo jest to, z jaką prędkością on prowadzi piłkę. Nieprawdopodobne jest to, że on jeszcze potrafi przyśpieszyć i na najwyższej prędkości kontrolować piłkę. To wszystko 6, 7 czy nawet 8 razy w jednej połowie! Przeciwnicy w takiej sytuacji dostają zadyszki. Reszta drużyny również pracuje dla niego. On jest zwolniony z gry w obronie. Frank profituje z wielkiej chęci pozostałych piłkarzy z drużyny, którzy chcą go wspierać. O sprzedaży tego gracza nawet nie dyskutujmy. Tu magnaci paliwowi mogą się wszyscy razem składać, a my go i tak nie oddamy.

.. sposobie zatrudnienia Toniego i Riberyego

Na osiem tygodni przed podpisaniem kontraktu żaden z tej dwójki nie był w stanie sobie wyobrazić, że mógłby grać w Niemczech. Dla nich było to utopią. Zaprosiliśmy Lucę wraz z dziewczyną i pokazaliśmy mu miasto. Jego dziewczyna, o której wiedzieliśmy, że ma na niego wielki wpływ, zapraszaliśmy na weekendy. Tak właśnie podkręciliśmy atmosferę w rodzinie Toniego. W przypadku Riberyego zdecydowała dzika rządza jego angażu. Dla Marsylii zapłaciliśmy tyle pieniędzy, że w końcu go oddali.

Planach kadrowy na przyszły sezon

Możliwe, że ściągniemy jednego czy dwóch piłkarzy. Wielka drużyna potrzebuje czasu na zżycie się. Dlatego też największym błędem byłoby uzupełnić drużynę np. pięcioma piłkarzami. Rotacja może w końcu kiedyś się zaciąć. Jeśli masz za dużo piłkarzy, którzy są zdrowi i nie grają, to w końcu zaczną się bunty. Jeśli ściągniemy jednego czy dwóch piłkarzy, to raczej na pewno oddamy jednego czy dwóch. Kadra pozostanie przy tej samej liczebności.

… możliwym zainteresowaniem Mario Gomezem z VFB Stuttgart

W FVB ma on podpisany kontrakt do 2012 roku, dlatego też dyskusja wydaje się zbędna. Jeśli czwórka naszych napastników – Toni, Klose, Schlaudraff i Podolski zostaną, to nie czuje potrzeby ściągania kolejnych graczy.

… swoim miejscu na ławce pod wodzą Klinsmanna

Na ławce może siedzieć tylko określona ilość osób. To jest zapis DFB i UEFA. Jeśli trener powiedziałby mi, że wolałby żeby na ławce siedziało dwóch czy trzech asystentów, to ja bym nie miał z tym problemu. Zastanawiam się, czy samemu nie zaproponować tego Klinsmannowi. W końcu kiedyś trzeba postawić krok. Jeśli nie teraz to kiedy? Przy sprawach, które w sprawach personalnych chcemy przedsięwziąć w najbliższych tygodniach jest to logiczną konsekwencją.

… o swojej perspektywie przyszłości

Nie mogę zadecydować, czy w 2009 roku zostanę wybrany prezydentem klubu. Jest to założenie, jeśli zgromadzenie mnie wybierze. W takim wypadku byłby przewodniczącym rady nadzorczej. Wypory będą w październiku lub listopadzie 2009 roku. Z pewnością nie przedłużę wtedy swojego kontraktu.

… o możliwym trzecim, niedzielnym meczu

Nie trzeba tego koniecznie przeforsować, ale należy być elastycznym. Jeśli trzy, czy nawet cztery drużyny grają w czwartek w Pucharze UEFA, to nie może być tak, że koniecznie gra się w sobotę, bo ktoś kiedyś tak ustalił. Kiedyś wychodziło się z założenia, że grały tylko dwie czy trzy drużyny. Ta sama stacja powinna móc nadawać w niedzielę, zamiast w sobotę, w takim razie wszyscy by profitowali.

… sytuacji gospodarczej w Schalke 04

Bez pieniędzy Pana Tönniesa Schalke za czasów Pana Assauera by upadła. Schalke zawsze była na krawędzi upadku. Teraz gospodarczo są na całkiem przyzwoitej drodze. Jeśli Schalke ma zamiar za pięć czy dziesięć lat być na szczycie, to bez dwóch zdań musi uporządkować swoje finanse. W takiej sytuacji trzeba oddać jednego, czy dwóch graczy aby finansowo się uzdrowić.

… o wpływie agencji doradczej piłkarzy w Schalke

Uważam to za ogromny problem, jeśli doradca – jak tylko on by się nie nazywał – ma u siebie większość piłkarzy z klubu. Tu w grę wchodzi polityka. Kaiserslautern się kłania. Jestem pewien, że Kaiserslautern też przez to cierpiało. Jeśli mógłbym dać radę Schalke – powinna zostac zmiejszona współpraca.

Źródło: sport1.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...