Dwa tygodnie temu miała miejsce jedna z najbardziej emocjonujących kolejek w historii niemieckiej pierwszej Bundesligi.
Zobacz także:
- Czy Bayern ma szanse na potrójną koronę?
- Neuer niebawem w bramce Bayernu?
- Lewandowski: Kane to bardzo dobre rozwiązanie dla Bayernu
- „Podpisanie umowy z Boatengiem byłoby błędem”
- Agent Daviesa: Real chciałby podpisać kontrakt z Daviesem
Choć wszyscy wtedy gratulowali już mistrzostwa Niemiec drużynie Borussii Dortmund, to koniec końców podopieczni Edina Terzica wypuścili paterę z rąk i zremisowali tylko 2:2 z FSV Mainz, co też wykorzystali piłkarze Bayernu, pokonując na wyjeździe 1. FC Koeln 2:1.
W rezultacie mistrzostwo Niemiec po raz jedenasty z rzędu zdobyli „Bawarczycy”, którzy przedłużyli tym samym swoje panowanie i rekord TOP 5 lig w Europie. Co prawda Bundeslidze zarzuca się, że jej poziom drastycznie spadł, ponieważ nikt nie był w stanie wykorzystać chaotycznego i kiepskiego sezonu monachijczyków, ale jak podkreślił Ilkay Guendogan z Manchesteru City – było to najbardziej ekscytujące 90 minut w niemieckiej piłce od wielu lat.
− Czy poziom niemieckiej piłki spadł przez ten sezon? Można na to spojrzeć w ten lub inny sposób - było to jedno z najbardziej ekscytujących 90 minut w niemieckiej piłce od dziesięcioleci – powiedział były gracz BVB.
− W końcu było to bardzo ekscytujące do samego końca i nie było już całkowicie lub w 95 procentach rozstrzygnięte w Wielkanoc – mówił dalej.
Przy okazji wywiadu dla portalu „Sport1”, niemiecki pomocnik został również poproszony o kilka słów wyjaśnień na temat swojej kłótni i przepychanek z Joshuą Kimmichem w ćwierćfinale rozgrywek Ligi Mistrzów kilka tygodni temu.
− Stawka tego meczu była wysoka dla obu stron. Ale ja już o tym zapomniałem. Podczas 90 minut nie ma różnicy, czy znamy się z reprezentacji, czy nie. Niestety, w półfinale zostałem też powalony przez Toniego Ruedigera (śmieje się). Ale szybko o tym zapomniałem. To jest po prostu część gry – podsumował Ilkay Guendogan.
