Bayern Monachium wciąż kontynuuje świetną passę! Bawarczycy kazali długo swoim kibicom czekać na pierwszą bramkę, ale ostatecznie zwyciężyli już po raz trzynasty w tym sezonie, a ozdobą spotkania było niewątpliwie trafienie 17—letniego Lennarta Karla.
Vincent Kompany zapowiadał jeszcze przed spotkaniem zmianę na pozycji bramkarza, ale Belg zdecydował się na jeszcze kilka innych roszad. Od pierwszych minut wystąpili tacy zawodnicy jak Kim Min-jae, Sacha Boey, Tom Bischof, czy Leon Goretzka, którzy ostatnio częściej jednak zasiadali na ławce rezerwowych.
Pomimo wielu zmian Bawarczycy od samego początku ruszyli do ataku i już w pierwszej minucie powinni wyjść na prowadzenie. Nicolas Jackson dograł do Luisa Diaza, który zwiódł defensora rywali i wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale w świetnej sytuacji uderzył obok bramki.
Gdy wydawało się, że pierwszy kwadrans nie przyniesie już niczego ciekawego, brutalny wślizgiem w nogi Diaza “popisał” się Jens Castrop i arbiter — po weryfikacji VAR — usunął Koreańczyka z boiska i od tej pory gospodarze grali w niedowadze.
Podopieczni Polanskiego od tego momentu ograniczyli się już — co nikogo nie może dziwić — do zadań defensywnych i bronili głęboko. Bawarczycy nie potrafili jednak wejść na swoje obroty i zbyt wolno rozgrywali futbolówkę.
W 30. minucie Min-jae wypatrzył w polu karnym Diaza, który ładnie odegrał do Jacksona, ale Senegalczyk w dobrej sytuacji źle przyjął piłkę i tym samym zmarnował dobrą okazję na otworzenie rezultatu.
Kolumbijczyk wypracował kolejną sytuację bramkową w 43 minucie, kiedy tym razem z prawego skrzydła dogrywał do Harry’ego Kane’a, ale Anglik uderzył nieczysto i bramkarz BMG nie dał się zaskoczyć. Podobnie było kilka chwil później, kiedy mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Tom Bischof.
Tuż przed końcem pierwszej połowy szansę miał jeszcze Joshua Kimmich, ale jego niecelny strzał dobrze podsumował bezbarwną grę “Die Roten” w pierwszych 45. minutach gry.
Kompany reaguje
Vincent Kompany długo się nie zastanawiał i w przerwie zdecydował się na pierwsze zmiany. Raphaël Guerreiro wszedł w miejsce Sachy Boey’a, zaś Konrad Laimer zastapił Dayota Upamecano, co wiązało się z ciekawym manewrem taktycznym Belga, który przesunął Goretzką na środek obrony.
W 50. minucie przed świetną szansę na pierwszą bramkę stanął Michael Olise, ale strzał reprezentanta Francji najpierw z linii wybił jeden z obrońców gospodarzy, a kolejne uderzenie skrzydłowego FCB obronił Moritz Nicolas.
W 62. minucie piłka w końcu wpadła do siatki po akcji Diaz — Kane, ale Anglik był na spalonym i na tablicy wyników wciąż widniało rezultat 0-0. 2 minuty później udało się już dopiąć swego! Wprowadzony kilka chwil wcześniej Serge Gnabry dograł w polu karnym do Kimmicha i ten pokonał w końcu golkipera rywali.
Bawarczycy nie czekali i ruszyli po kolejna bramkę i nie musieli długo czekać na efekty. Już 5 minut później Olise kapitalnie dograł do Guerreiro, a Portugalczyk ładnie wykończył akcję i podwyższył wynik spotkania na 2-0.
Już chwilę później gospodarze ruszyli do pierwszego ataku w tej części gry i…po faulu Toma Bischofa arbiter — po interwencji VAR — podyktował rzut karny. Kevin Stoeger podszedł do piłki, zmylił Urbiga, ale trafił tylko w słupek!
Skutecznością za to popisał się w 80. minucie gry Lennart Karl, który popisał się świetnym uderzeniem zza pola karnego i Nicolas nie miał innego wyjścia, tylko przyglądać się jak piłka ląduje w jego siatce.
17-latek mógł niedługo później ustrzelić dublet, ale niezbyt dobrze uderzył głową i bramkarz gospodarzy nie dał się tym razem zaskoczyć.
Monachijczycy w końcówce nie podkręcali zbytnio tempa i spokojnie rozgrywali piłkę czekając na końcowy gwizdek sędziego. Tym samym mają na swoim koncie komplet zwycięstw i pewne miejsce lidera Bundesligi.
Komentarze