DieRoten.pl
Reklama

FC Bayern ma problem?

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)
Reklama

Uli Hoeness kwituje krotko i rzeczowo ostatnie poczynania zawodników FC Bayernu: „od trzech tygodni gramy totalny piach!”.

Czy jest to uzasadniona krytyka? Przecież Bawarczycy awansowali do 1/4 Ligi Mistrzów, grają w półfinale pucharu Niemiec, a w lidze maja 20 pkt przewagi nad drugą Borussią Dortmund. Poza tym przegrana z Arsenalem była pierwszą od pięciu miesięcy!

Czy FC Bayern ma naprawdę problem – czy jest to tylko jedna z zagrywek Uliego?

Ta reakcja prezydenta FC Bayernu przypomina legendarna już przemowę Franza Beckenbauera z marca 2001 roku. Po przegranej 0-3 w Lyonie Franz podrażnił wtedy cały zespól … dwa miesiące później FC Bayern wygrał Ligę Mistrzów.

Faktem jest: po raz pierwszy w tym sezonie trend w Bayernie jest negatywny. Najpierw 1:0 z Hoffenheim (Hoeness: „słabe spotkanie”), potem 3:2 z Dusseldorfem („szczęśliwa wygrana”), a teraz przegrana z Arsenalem („udało nam się z podbitym okiem awansować dalej”).

Analiza Bildu.
Obrona: w 25 spotniach ligowych Bawarczycy stracili dziesięć bramek, tyle samo stracili też w Lidze Mistrzów, ale tylko w ośmiu spotkaniach!
Wniosek: w lidze obrona nie jest zbyt często sprawdzana przez rywali. Neuer nie ma praktycznie nic do roboty na bramce i może sobie pozwolić nawet na rozgrzewkę w trakcie meczu z rezerwowymi. W spotkaniach LM Dante i spółka mają już spore problemy z klasowymi napastnikami rywali.

Atak: Mario Mandzukic jest napastnikiem nr 1 i trafia regularnie w lidze (25 spotkań – 12 bramek). W LM zdobył zaledwie jedną bramkę w sześciu spotkaniach.
Wniosek: Mandzukic nie pokazał jeszcze, że jest w stanie sprostać najwyższym europejskim wymogom. Mario Gomez w minionym sezonie w Lidze Mistrzów zdobył 12 bramek, a teraz jest tylko rezerwowym

Braki: Franck Ribery i Bastian Schweinsteiger nie zagrali z Arsenalem Londyn.
Wniosek: nie da się zastąpić Francuza żadnym innym zawodnikiem. A Schweini jest szefem środka pola i dobitnie było widać jego brak w meczu z Kanonierami.

Hoeness na łamach ‘AZ’: „w lidze już nic się nie przypali, a w pucharze Niemiec mamy spore szanse. Jednak istnieje ryzyko, że gdy sami siebie ululamy do snu i gdy się obudzimy to zabraknie nas w decydującym fragmencie Ligi Mistrzów. Potrzebujemy znowu tego kopa aby wycisnąć się z siebie te 5%, których ostatnio brakuje”.

O tego kopa Uli już raczej zadbał…

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...