DieRoten.pl
Reklama

Falk: Hoeness nie będzie wybierał trenera

fot.
Reklama

Jedno jest pewne − w najbliższych kilku dniach możemy raczej spodziewać się od groma wiadomości związanych ze znalezieniem nowego trenera Bayernu Monachium.

Jeśli jesteście ciekawi kto obecnie posiada największe szanse na objęcie posady trenera pierwszej drużyny, to wszystkich chętnych odsyłamy pod ten adres. Tymczasem mamy dla Was zupełnie inne wiadomości, choć w dużym stopniu związane z ostatnimi poszukiwaniami FCB.

Z informacji ujawnionych przez Christiana Falka i dziennik „Sport Bild” możemy dowiedzieć się, że po raz pierwszy od blisko 40 lat obecny jeszcze prezydent bawarskiego klubu – Uli Hoeness – nie będzie brał udziału w wyborze i zatrudnieniu nowego szkoleniowca „Gwiazdy Południa”.

67-latek miał zdecydować, że ostateczny głos będzie należał do Karla-Heinza Rummenigge oraz Hasana Salihamidzica – to właśnie ta dwójka wybierze kto przejmie stołek zwolniony przez Niko Kovaca (Chorwat sam podjął decyzję o rezygnacji).

Falk zaznacza, że „Brazzo” na ten moment wciąż jest „tylko” dyrektorem sportowym i w związku z tym, że nadal nie jest włączony do zarządu FCB, to główną władzę skupia teraz w swoich rękach „Kalle”. Choć do podpisania kontraktu z nowym trenerem są wymagane dwa podpisy dyrektorów, to dla Rummenigge nie jest to problem, jako że Jan-Christian Dreesen (dyrektor finansowy) jest lojalny.

Jak czytamy dalej postanowiono również, że głównym kryterium przy poszukiwaniach trenera będzie obowiązkowa znajomość języka niemieckiego (tym samym z listy kandydatów automatycznie skreślony został Max Allegri).

Wielu z nas zastanawia się pewnie co dalej z Flickiem? „Sport Bild” zaznacza, że 54-latek został latem zapewniony, że jego kontrakt będzie ważny niezależnie od przyszłości Kovaca. Co więcej jeśli Bayern wygra nadchodzące dwa mecze w przekonujący sposób, to być może Hans-Dieter będzie kontynuował pracę jako szkoleniowiec FCB do przerwy zimowej.

Źródło: Falk / Sport Bild
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...