Choć Bayern zaliczył niemałą kompromitację w meczu Ligi Mistrzów z Barceloną, to monachijczycy szybko wrócili na właściwe tory.
Po niedawnej porażce z Barceloną w Lidze Mistrzów, klub ze stolicy Bawarii najwyraźniej szybko zapomniał o tej klęsce i zadośćuczynił w najlepszym możliwym stylu, wygrywając trzy kolejne spotkania na krajowym podwórku.
Najpierw piłkarze rekordowego mistrza Niemiec rozbili VfL Bochum 5:0, po czym kilka dni później awansowali do 1/8 finału rozgrywek Pucharu Niemiec, pokonując FSV Mainz 4:0. Z kolei w ubiegły weekend podopieczni Vincenta Kompany’ego zwyciężyli 3:0 z dobrze spisującą się ekipą Unionu Berlin.
Choć porażka z Barceloną wciąż niesie swój cień, to w ostatnim wywiadzie dla niemieckiego ,,RAN”, członek zarządu do spraw sportu FCB, czyli Max Eberl, dał do zrozumienia, że nie można brać tej klęski jako główny wyznacznik.
- Nie powinniśmy patrzeć na porażkę z Barceloną w Lidze Mistrzów. Przepracowaliśmy ten mecz, przegraliśmy tam 1:4, druga połowa nie była dobra. Teraz zachowaliśmy czyste konto w trzech meczach z rzędu, ostatni raz zdarzyło się to w 2020 roku. To daje nam poczucie, że musimy rozwijać się krok po kroku - powiedział Eberl.
- To właśnie powiedzieliśmy: To jest proces, przez który przechodzimy. Latem zajęliśmy się wieloma rzeczami, mamy nowego trenera, inaczej gramy w piłkę nożną. To fakt, że musimy dostosować kilka rzeczy i to jest dobra rzecz. Ale zespół to zrobił i teraz radzimy sobie bardzo, bardzo dobrze w Bundeslidze - podsumował Max Eberl.
Komentarze