DieRoten.pl
Reklama

Dramat Klose: Nie wie, co ma robić!

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Swojego ostatniego gola Miroslav Klose strzelił 1 marca 2008 roku. Jego statystyka gry w Bayernie jest jak dotąd rozczarowująca. Test fizyczny dowiódł, że biega za wolno. Mimo tego wszystkiego, Klinsmann ponownie wystawił go w ataku, ale ten ponownie zawiódł w Dortmundzie. Teraz ma pomóc specjalny trening.

Po meczu przeciwko HSV trener poprosił Miroslava Klose na stronę. Wyjaśnił mu, że na obecną chwilę wszystko źle mu idzie. Brakuje mu tej wybuchowości, którą miał wcześniej, także w pojedynki jeden na jeden niespodziewanie źle mu wychodzą. Mimo tego, Klinsmann wystawił napastnika, który od 5,5 miesięcy nie strzelił gola w meczu przeciwko Borussi.

- Miro jest obecnie w okresie odbudowy – usprawiedliwiał swojego piłkarza trener. Koniec współczucia: W pierwszej połowie Bayern grał bardzo kiepsko. W Dortmundzie Lucio próbował wziąć sprawy w swoje ręce – Powiedziałem mu, ze musi po prostu więcej biegać, szczególnie wtedy, kiedy gramy z jednym zawodnikiem mniej – opowiedział obrońca. Podolski siedział jeszcze wtedy na ławce…jak zawsze w momentach kryzysowych.  

Jeśli nie idzie Klose, wtedy Bayern rzuca do pomocy wszystko. Teraz właśnie ma mu pomóc specjalnie dla niego przygotowany trening. Nawet ludzie z reprezentacji narodowej, będą w to włączeni – z czymś takim nie było jeszcze do czynienia. Tak więc, na Säbener Straße, zaraz po meczu z Belgią, pojawił się trener Shad Forsythe, który zbierał dla selekcjonera Joachima Löwa informacje o pięciu reprezentantach Niemiec grających w Monachium. Szczególnie jednak interesowała go obecna wartość Miroslava Klose. - Rozmawiałem o Miro z trenerem Jürgenem Klinsmannem. Odbędzie z nim teraz specjalny trening – potwierdził selekcjoner drużyny narodowej – Jest to już z nami uzgodnione. Trening ma polepszyć jego dynamikę. Nie będzie brał udział w innych intensywnych ćwiczeniach, tylko trenował na przykład wykańczanie akcji.  

 

Źródło: sportbild.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...