DieRoten.pl
Reklama

Davies − od uchodźcy po wschodzącą gwiazdę Bayernu

fot.
Reklama

Davies to obecnie bezsprzecznie odkrycie sezonu w Bayernie oraz jeden z najlepiej zapowiadających się talentów w światowym futbolu. Świetna gra sprawia, że wielu z nas nie wyobraża sobie wyjściowej XI bez „Phonziego”.

Alphonso Davies − od uchodźcy po wschodzącą gwiazdę Bayernu

Kiedy zimą 2019 roku Bayern Monachium oficjalnie potwierdził pozyskanie utalentowanego 18-latka z Major League Soccer, to mało kto wierzył, że Alphonso Davies kiedykolwiek będzie odgrywał ważną rolę w ekipie rekordowego mistrza Niemiec. Co więcej w tamtym okresie pojawiały się również liczne głosy, że Bayern popełnił wielki błąd i wyrzucił 10 milionów euro w przysłowiowe błoto... Mówiło się nawet, że Kanadyjczyk nie nadaje się na grę w lidze regionalnej, w której wówczas występowała druga drużyna bawarskiego klubu.

Niemniej jednak Davies nie potrzebował zbyt dużo czasu na aklimatyzację w nowym miejscu, zaś po kilku miesiącach od swojego transferu udzielił pierwszego wywiadu po niemiecku, co spotkało się z wielkim uznaniem wśród kolegów, sterników i fanów FCB. Pomińmy jednak początki 19-letniego dziś zawodnika i skupmy się na ostatnich miesiącach. Jeszcze w sierpniu, kiedy monachijczycy zakończyli planowanie kadry na nowy sezon − pojawiały się głosy, że Alphonso będzie jedynie pełnił rolę uzupełnienia pierwszego składu. Mimo wszystko liczne kontuzje i problemy kadrowe doprowadziły do tego, że w październiku 2019 roku, ówczesny trener „Bawarczyków”, czyli Niko Kovac dał szansę gry Kanadyjczykowi i ustawił go na lewym boku obrony, choć ten nominalnie był przecież skrzydłowym.

Zabieg ten okazał się strzałem w dziesiątkę i choć niedługo później Chorwat pożegnał się ze stanowiskiem trenera Bayernu, to nowy opiekun − Hansi Flick − wiedział już, że nie może rezygnować z takiego diamentu w swoim składzie. Młody „Phonzie” z meczu na mecz prezentował się coraz lepiej i nabierał niezbędnego doświadczenia, zaś punktem kulminacyjnym tej krótkiej przygody był wielki „Der Klassiker” z Borussią Dortmund. Przed spotkaniem wielu ekspertów radziło, aby zrezygnować z Daviesa w obronie, ponieważ ten „zostanie wkręcony w ziemię” przez piekielnie szybką i skuteczną ofensywę BVB. Cóż... 19-latek nie tylko rozegrał genialny występ, ale i nakrył czapką wszystkich swoich rywali, w tym Sancho, który jeszcze w pierwszej połowie został zmieniony przez Favre'a.

Oczywiście po fenomenalnym występie z dortmundczykami pojawiały się inne opinie i w sieci mogliśmy przeczytać, że to tylko jednorazowy wyskok, lecz i tym w przypadku Alphonso wyprowadził wszystkich z błędu, notując tydzień w tydzień bardzo dobre mecze. Od momentu pojedynku z Unionem w październiku, aż do dziś, Kanadyjczyk prezentuje bardzo wysoki poziom i w niemalże każdym spotkaniu stanowi o sile defensywy „Gwiazdy Południa”. Wielu fanów Bayernu zapomniało już o tym, że pozycja lewego defensora należy od lat do niezawodnego Alaby.

Bardzo dobra gra, odwaga, szybkość i inne liczne zalety Daviesa sprawiają dodatkowo, że od wielu tygodni jest on chwalony przez różne środowiska. Niedawno nawet sam Karl-Heinz Rummenigge przyznał otwarcie, że przed 19-latkiem otworem stoi wielka kariera, zaś jego potencjał i talent jest przeogromny. Mimo licznych pochwał i zachwytów, Kanadyjczyk pozostał sobą i jak sam przyznał − pragnie rozwijać się jeszcze bardziej i stawać się z tygodnia na tydzień coraz lepszym. Wielu jego rówieśników po takiej dawce „cukru” mogłoby osiąść na laurach i spijać śmietankę, ale nie on, nie „Phonzie”, który mimo swojego bardzo młodego wieku jest bardzo poukładany i twardo stąpa po ziemi.

− Jesteśmy zadowoleni z jego rozwoju. Trafił do nas w styczniu i poczynił od tego czasu fantastyczny progres. Wciąż może być lepszy. Jestem przekonany, że zapewni nam wielką radość w przyszłości. To był bardzo udany transfer dla Bayernu, a zwłaszcza dla Salihamidzica − stwierdził przed kilkoma tygodniami Rummenigge.

Trudne dzieciństwo

Warto wiedzieć, że w przeciwieństwie do innych piłkarzy z jego pokolenia, nasz bohater wcale nie miał łatwego dzieciństwa, albowiem jego rodzina w przeszłości musiała uciekać z ogarniętej wojną domową Liberii. Niebawem potem w ghańskim obozie dla uchodźców na świat przyszedł mały „Phonzie”, który dziś zdobywa serca fanów Bayernu Monachium na całym świecie. Sam Alphonso wspomniał niedawno, że  niewiele pamięta z czasów, kiedy przebywał ze swoją rodziną w Ghanie. Kluczowa okazała się potem decyzja państwa Daviesów, którzy postanowili przenieść się do Kanady.

W Edmonton rozpoczął naukę, a po pewnym czasie jego pasją stał się sport. Początkowo imał się wszystkiego po trochu, próbował swoich sił w lekkoatletyce czy koszykówce, ale największą frajdę sprawiał mu futbol, ponieważ podobnie jak jego ojciec i brat, chciał grać w piłkę. Początkowo godzinami ganiał za futbolówką ze swoimi kolegami na szkolnym boisku, ale kiedy nadarzyła się okazja, za namową swojego kolegi (któremu do dziś wiele zawdzięcza) postanowił spróbować swoich sił i razem wzięli udział w rekrutacji do szkolnej drużyny. Po pozytywnych testach został włączony do zespołu i od tamtej pory jego życie nakierowane było tylko i wyłącznie na świat piłki.

Ten fragment jego życia również można byłoby opisywać godzinami, ale przejdźmy jednak dalej, kiedy jako kilkunastoletni chłopak podjął decyzję, aby opuścić rodzinny dom i przeprowadził się do Vancouver, gdzie rozpoczął swoją przygodę z ekipą Whitecaps. Sam „Phonzie” wspominał, że był to dla niego bardzo trudny okres, albowiem nie miał przy sobie bliskich i przyjaciół, z którymi dorastał i którzy byli dla niego wsparciem. Niemniej jednak Alphonso przetrwał trudne kilka miesięcy i jak dziś wspomina − wyrobiło to w nim charakter i pomogło dojrzeć. Ogromne wręcz postępy w nowym otoczeniu klubowym doprowadziły do tego, że bardzo szybko otrzymał szansę gry w pierwszej drużynie i swoimi pięknymi akcjami momentalnie skradł serca kibiców Whitecaps. Dalsza historia z pewnością jest już Wam znana. Choć dzisiejszy ulubieniec kibiców FCB znajdował się na celowniku kilku europejskich gigantów (między innymi PSG), to w 2018 roku po spotkaniu z Hasanem Salihamidzicem zdecydował ze swoim doradcą, że projekt „Bawarczyków” jest najciekawszy. Dziś z czystym sumieniem możemy powiedzieć spokojnie, że Kanadyjczyk zdecydował najlepiej jak mógł, albowiem obecnie w Monachium jest nie tylko kochany przez kibiców, ale i wyrasta powoli na wielką gwiazdę, choć ma dopiero 19 wiosen na karku...

− Dużo zawdzięczam mojej rodzinie. Jestem im winien wielkie „dziękuję”. Być w stanie opuścić rozdarty wojną kraj jak Liberia, być w stanie sprowadzić całą rodzinę do bezpiecznego środowiska jak Kanada, pozwolić mi uprawiać ten sport, pozwolić mi jechać do Vancouver, być w stanie przyjechać aż tutaj… To coś dobrego. Myślę, że gdyby moja mama nie pozwoliła mi jechać do Vancouver, to nie wiem, gdzie bym teraz był − powiedział w niedawnym wywiadzie dla portalu Bundesligi.

Pamięta o swoim pochodzeniu

Wypowiedzi Daviesa i jego sposób bycia (polecam osobiście jego media społecznościowe, bo mówiąc szczerze jest to coś genialnego) sugerują, że jest to bardzo poukładany, młody chłopak, który wie czego chce i cały czas pamięta o swoim pochodzeniu i trudach dzieciństwa. W przeciwieństwie do wielu swoich rówieśników bierze sobie krytykę do serca, cały czas pracuje nad sobą i nie osiada na laurach. Jest skromny, ale i zarazem zdaje sobie doskonale sprawę czego oczekuje od swojego życia i kariery. 19-latek jest dojrzały, nie daje się ponieść emocjom i twardo stąpa po ziemi, co tylko może nas utwierdzić w przekonaniu, że nie podzieli losu wielu młodych piłkarzy, którzy zaprzepaścili sobie karierę, po tym jak uderzyła im sodówka do głowy...

− Jak to jest być pierwszym Kanadyjczykiem w FCB? Jestem dumny! Marzenie się spełniło. Przyjazd tutaj i bycie częścią Bayern Monachium jest czymś niesamowitym, to dla mnie spełnienie marzeń (...). Moje osobiste cele? Osobiście chcę zostać zdrowym tak długo, jak tylko będzie to możliwe. Grać w każdym meczu i stawać się coraz lepszym. Jako zespół, jako kolektyw, chodzi o to, aby nie było kontuzji, wygrać ligę i wszystkie inne rozgrywki, w których bierzemy udział − dodał "Phonzie".

Oczywiście w pewnym momencie zdarzy się okres lub też moment, kiedy Davies być może będzie cieniować, ale niemniej jednak fani Bayernu mogą być dumni i szczęśliwi, że trafiła się im taka perełka i to głównie za sprawą Salihamidzica, którego początkowo krytykowano z góry na dół za ten transfer. Alphonso posiada gigantyczny potencjał i talent i jeśli w dalszym ciągu będzie rozwijać się tak jak teraz, to z pewnością w przyszłości stanie się gwiazdą światowego formatu. Dziś wystarczy tylko powiedzieć, że ciężko jest sobie wyobrazić wyjściową jedenastkę bez błyskotliwego, odważnego i piekielnie szybkiego Kanadyjczyka, który ma przed sobą wielką przyszłość. Choć „Phonzie” ma dopiero 19 lat, to krótka historia jego życia może być inspiracją dla wielu dzieciaków, którzy marzą, aby w przyszłości zostać piłkarzami.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...