Wczorajszego późnego popołudnia Bayern Monachium pokonał na własnym podwórku drużynę beniaminka, a będąc dokładniejszym Union Berlin, gdzie bramkarzem jest Rafał Gikiewicz.
Pierwszy gol padł za sprawą Benjamina Pavarda, podczas gdy na 2:0 podwyższył niezawodny Robert Lewandowski. Choć Manuel Neuer obronił pierwszy rzut karny, to przy drugiej okazji (sędzia podyktował dwie jedenastki na korzyść berlińczyków) kapitan musiał już skapitulować. Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem 2:1.
Mimo wszystko gra rekordowego mistrza Niemiec pozostawiała wiele do życzenia, zwłaszcza jeśli mowa o decydującym podaniu oraz wykańczaniu okazji bramkowych. Z drugiej strony należy też pochwalić naszego rodaka – Rafała Gikiewicza – który kilkukrotnie ratował kolegów przed utratą bramek. Po meczu swojego komentarza na temat słabej gry FCB udzielił Philippe Coutinho.
− Jesteśmy bardzo daleko od naszego topowego poziomu. Wszyscy dziś widzieli, że nie rozegraliśmy dobrego spotkania. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że musi być lepszy − powiedział Coutinho.
− Wszystkie drużyny i spotkania w Bundeslidze są trudne. Zawsze musimy walczyć do samego końca. Dziś cały zespół walczył do ostatniej minuty − mówi dalej.
− Będąc przy piłce, byliśmy spokojniejsi. Wiemy dobrze, że możemy się poprawić, to oczywiste, ale po dzisiejszym meczu mam dobre przeczucie − podsumował brazylijski pomocnik.
Na przygotowania do kolejnego pojedynku drużyna rekordowego mistrza Niemiec będzie miała niewiele czasu, albowiem już w najbliższy wtorek monachijczycy zagrają na wyjeździe z VfL Bochum w ramach drugiej rundy rozgrywek Pucharu Niemiec (początek o 20:00).
Komentarze